Wyobraźcie sobie sytuację: biegniecie przez całe boisko, końcówkę na sprincie. Wielu zawodników w takim momencie musiałoby oddychać rękawami. Werder odebrał piłkę Freiburgowi, więc Ozil na około dwudziestym metrze od własnej bramki zaczął swój rajd. Sklepał z kolegą zespołu raz, znowu trochę podbiegł, podał do Marina, który zagrał górą i jednocześnie wypuścił Niemca. Ozil przyjął piłkę przy linii końcowej, okiwał jednego zawodnika, położył golkipera i strzelił do pustaka.
[od 1:55]