Futbol prze do przodu w piorunującym tempie i wizja tego, że już za jakiś czas zawodnik grający w jednym klubie więcej niż trzy lata będzie abstrakcją, wcale nie wydaje się tak absurdalna. Do gry włączają się Amerykanie, bogaci Szejkowie, jeszcze bardziej rozrzutni Azjaci, więc szanujmy tych wszystkich piłkarzy, którzy zdążyli już stać się dla swoich zespółów legendami. Tak, jak choćby Xavi, który pewnie w trakcie swojej kariery miał multum doskonałych ofert, ale Camp Nou opuścił dopiero wtedy, gdy czuł że lata robią swoje.
Dziś wspominamy właśnie trafienie Hiszpania. Barcelona 5, Real 0. Pamiętne lanie, jakie w debiucie Mourinho w “El Clasico” Blaugrana sprawiła Realowi. Cała strzelanina zaczęła się właśnie od Xaviego – to on w 10. minucie rozwiązał worek z bramkami. I choć umówmy się – nie była to najtrudniejsza sytuacja do zdobycia gola – to w pamięci zawodnika bramka ta pozostała pewnie na długo. Nieczęsto zdarza się bowiem otwierać wynik tak efetownego spotkania.