Nie musicie oglądać startującego o 16.30 konkursu MŚ na skoczni normalnej w Lahti. Przewidzieliśmy jego scenariusz, wiemy też co wydarzy się po zawodach.
1. Po zdobyciu złotego krążka Kamil Stoch wreszcie nie będzie przynudzał w swoim stylu opowiadając wszystkim dookoła, że skoki sprawiają mu frajdę. Zamiast tego stanie przed kamerami TVP i odważnie powie: – Wygrałem, bo jestem najlepszy. Dziś dorównałem Adamowi Małyszowi.
2. Drugim polskim medalistą zostanie Dawid Kubacki, który tym samym napisze w Finlandii piękną historię. Jeszcze kilka dni temu nie było wiadomo, czy Stefan Horngacher wybierze do kwalifikacji konkursu na normalnej skoczni jego, czy też Jana Ziobrę. Ostatecznie Austriak postawił na Dawida, który w eliminacjach okazał się najlepszy. A potem stanął na podium! Na najniższym stopniu bo…
3. … srebrny medal wywalczy Janne Ahonen, czyli zawodnik, który wznawiał i kończył karierę jakieś 76. razy. Fińskie skoki są co prawda w większym kryzysie niż Lech Poznań za schyłkowego Macieja Skorży, ale staremu mistrzowi uda się go przełamać. Najpierw zajął trzecie miejsce w kwalifikacjach, a potem minimalnie, o 0,4 punktu, okaże się lepszy od Dawida Kubackiego.
4. Do Stocha Janne straci wiele, bo Kamil w sobotę dwukrotnie poprawi rekord obiektu w Lahti. Zresztą swój własny, bo przecież w piątek skoczył 103,5 m. Dzień później – 104 i 104,5. Nad Ahonenem będzie miał aż 13 punktów przewagi, jeszcze więcej niż na igrzyskach w Soczi nad drugim na normalnej skoczni Peterem Prevcem (12,7).
5. Rozentuzjazmowany wynikiem naszego mistrza Apoloniusz Tajner rzuci w telewizyjnym studiu, że płaci mu za złoto 50 tysięcy złotych! – W Przeglądzie Sportowym mówiłem, że wygraną wyceniam na 30, ale co mi tam, podbijam stawkę – wykrzyczy zadowolony prezes, który swoją drogą – podobnie jak Krzysztof Ibisz – z roku na rok wygląda coraz młodziej.
6. Niepocieszony zajęciem czwartego miejsca Piotr Żyła zaprosi nowego mistrza świata i resztę zespołu na tradycyjnego wieczornego pokerka. Tam odegra się za występ na skoczni – ogoli wszystkich łącznie na 15 000 zł. Kiedy po rozgrywce Kamil spyta: „A może zamiast skakać zająłbyś się zawodowo kartami?”, Piotrek w swoim stylu odpowie: „Hehehehehehehehehehehehehehehehehehehehehehehehehehehehehehehehe, no nie wiem”
7. W karcianym wieczorku nie weźmie udziału przybity Maciej Kot, który skończy zawody na szóstej pozycji. Po nieudanym starcie zrelaksuje się w inny sposób, słuchając muzyki i oddając się lekturze książki o pewnym miliarderze. Zresztą oddajmy głos samemu zainteresowanemu, opowiadał o tych pasjach w wywiadzie dla Weszło: „Disco polo to zero zawiłości, od razu łapiesz o co chodzi. Poza tym te piosenki są wesołe! To jest najważniejsze. Tym łatwo odreagować. Jak masz rano trening, to puszczasz disco polo, żeby się rozbudzić. A co do Jobsa – czytam już drugą książkę o nim. Jego historie są fantastyczne. Był dziwny, potrafił nie myć się dwa tygodnie i ludzie w biurze uciekali do innych pokojów, tak bardzo śmierdział, a z drugiej strony to absolutny geniusz, który stworzył jedną z największych marek na świecie”. Kot odegra się na dużej skoczni, na której wywalczy srebro, ale to już temat na inny tekst…