Trzeba być nie lada optymistą, by w meczach drużyn zamykających tabelę z tymi, które ją otwierają liczyć na wyrównany poziom i wielkie emocje. Ani bowiem Darmstadt, ani Ingolstadt, ani też HSV nie dawały jak dotąd wielu argumentów za tym, by stawiać na nich pieniądze, a dziś – paradoksalnie – postanowiły solidarnie rozkręcić karuzelę niespodzianek. I choć ostatecznie dwa z tych trzech zespółów sobotnie popołudnie kończą z kompletem punktów, to i w Ingolstadt mają prawo do dumy.
Można było utyskiwać, że Bayern Guardioli grał futbol momentami nudny i zbyt daleko odchodzący od bawarskiego modelu klubu, ale patrząc na to, jak wyglądają dzisiaj monachijczycy, niejeden kibic FCB wspomina pewnie stare czasy. Od początku wiosny bowiem podopieczni Carlo Ancelottiego tydzień w tydzień potwornie się męczą – kiepsko funkcjonuje defensywa popełniająca proste błędy, a i kuleje też atak stwarzający sobie zaskakująco mało akcji.
Włoski szkoleniowiec póki co zasłania się niezwykle ciężkimi treningami w okresie zimowym, ale przyznać trzeba, że w ten niewielki dołek Bayern wpadł w bardzo słabym momencie, bo przecież w tygodniu zmierzy się w Lidze Mistrzów z Arsenalem. Dziś aktualnie urzędujący mistrz spotkał się z przedostatnim w stawce Ingolstadt i praktycznie poza jedną, może dwoma niezłymi akcjami, do 90. minuty był kompletnie bezradny. Gospodarze nie grali wcale wielkiego meczu w defensywie, po prostu rozsądnie przesuwali formacje i czujnie czekali w okolicach własnej szesnastki. No właśnie – czujnie czekali przez półtorej godziny, ale gdy sędzia miał już doliczyć dodatkowe minuty, obrońcy stracili koncentrację. Wrzutka w pole karne, kompletnie niepokryty Vidal i spokojne wykończenie akcji.
Chwilę potem na 2:0 podwyższył Robben i było pozamiatane. Monachijczycy mimo zwycięstwa nie mają jednak prawa, by mrozić szampany, bo forma jest daleka od optymalnej. I choć przewaga nad peletonem wciąż rośnie, to na uwadze trzeba mieć też inne rozgrywki.
***
O to, by podgonić Bawarczyków nie powalczył nawet beniaminek z Lipska, który został dziś zdemolowany na własnym obiekcie przez HSV. Dwa gongi przed przerwą, drugi po zmianie stron i można było odtrąbić spektakularny nokaut. Po wpadce w Dortmundzie wydawało się, że dziś „Byki” nieco się odkują, bo przecież do gry powracało kilku pauzujących przed tygodniem zawodników. Nic jednak bardziej mylnego.
I jeszcze jedna ciekawostka. Kyriakos Papadopoulos jesienią został wypożyczony z Bayeru do Lipska, a zimą – właśnie do HSV. Przed tygodniem golem na wagę trzech punktów skarcił więc ekipę z Leverkusen, a dziś otworzył wynik przeciwko kolejnemu swojemu eks-pracodawcy. A na rozkładzie wiosennym ma przecież jeszcze jedną ekipę, której barwy kiedyś ubierał – Schalke 04.
***
Po, wydawałoby się, pewne trzy punkty pojechała dziś do Darmstadt ekipa Borussii Dortmund. Napędzona zwycięstwem z Lipskiem ekipa Thomasa Tuchela wyglądała dziś jednak jak bokser ze związanymi rękoma, który nie ma nawet zbyt wielu możliwości, by rywala skrzywdzić. Zamykające stawkę „Lilie” najpierw wyszły na prowadzenia za sprawą Boyda, który znajdując się na piątym metrze od bramki i przy asyście pięciu rywali nie miał problemów z oddaniem strzału.
Tego typu brak konsekwencji w grze obronnej był dziś zresztą znakiem firmowym BVB – gospodarze raz po raz odnajdywali hektary przestrzeni w okolicach bramki Buerkiego i nawet, gdy Guerreiro doprowadził do wyrównania, to w drugiej połowie na 2:1 trafił znany nam Antonio Colak. Ten sam zawodnik zresztą chwilę później znów otrzymał wspaniały prezent od przyjezdnych, ale jego strzał najpierw odbił bramkarz, a potem z prawie że linii wykopał Ginter. I tak jak przed tygodniem Thomas Tuchel miał co świętować i z czystym sumieniem mógł myśleć, że jego zespół wskakuje na właściwe tory, tak ten sam zespół dziś się spektakularnie wykoleił i znów trzeba kombinować w jaki sposób usprawnić jego jazdę.
***
Werder Brema – Borussia Moenchengladbach 0:1 (0:1)
0:1 Hazard 12′
Darmstadt – Borussia Dortmund 2:1 (1:1)
1:0 Boyd 21′
1:1 Guerreiro 44′
2:1 Colak 67′
Ingolstadt – Bayern Monachium 0:2 (0:0)
0:1 Vidal 90′
0:2 Robben 90+1′
Bayer Leverkusen – Eintracht Frankfurt 3:0 (1:0)
1:0 Chicharito 5′
2:0 Chicharito 63′
3:0 Volland 78′
RB Lipsk – Hamburger SV 0:3 (0:2)
0:1 Papadopoulos 18′
0:2 Walace 24′
0:3 Hunt 0+1′