
weszlo.com / Weszło
Opublikowane 11.02.2017 23:04 przez
redakcja
To już oficjalne – Tomasz Jodłowiec wrócił do Legii. Gdzie był jesienią, nie wiadomo, wciąż próbujemy to ustalić. Fakty są jednak takie, że ponownie oglądamy zawodnika, którego zapamiętaliśmy z poprzednich sezonów. W pełni formy fizycznej, silnego, wybieganego, od którego przeciwnicy odbijają się jak od ściany. Po kompletnie zajechanym gościu z końcówki tamtego roku nie ma już śladu i po raz kolejny potwierdziło się, że różnica pomiędzy Jodłowcem w formie i tym w dołku fizycznym jest mniej więcej taka, jak pomiędzy walcem drogowym i wałkiem do pierogów.
Wciąż nie mamy pewności, czy „Jodła” to na pewno zawodnik w typie Jacka Magiery i czy pasuje do jego Legii mającej grać piłkę techniczną i kombinacyjną. Wiadomo, to gość, który czasem zwalnia grę, lubi zrobić niepotrzebne kółeczko, bywa że zagra niedokładnie czy piłka zaplącze mu się pod nogami, ale też – kiedy jest optymalnie przygotowany – koniec końców zazwyczaj i tak jest lepszy od przeciwnika. Dziś pomocnicy Arki, których w okolicach koła środkowego biegało całe mnóstwo, wyglądali przy nim jak grupka zagubionych dzieciaków. Byli wolniejsi, mniej zwrotni i jakieś pięć razy słabsi. Legionista z kolei ganiał po całym boisku, wygrywał mnóstwo pojedynków, a kiedy było trzeba – szedł do samego końca pod bramkę rywala, co w pierwszej połowie przyniosło mu gola (jak się później okazało – zwycięskiego). Z każdą minutą Jodłowiec był pewniejszy siebie, a dla przeciwników trudniejszy do zatrzymania.
Problemem Legii był jednak fakt, że dla innych jej piłkarzy poziom Jodłowca był nieosiągalny. Najbliżej był Odjidja-Ofoe, który po zimie ponownie potrafił błysnąć (zwłaszcza w pierwszej połowie) i pokazać charakterystyczny dla siebie luz w grze, ale w drugiej części gry momentami robił się zbyt nonszalancki. W defensywie wysoki poziom trzymał też Michał Pazdan, ale na tym właściwie lista plusów w zespole Magiery się kończy. Całościowo – mimo zdobycia trzech punktów – mecz w Gdyni był w ich wykonaniu mocno przeciętny, a wysłannicy Ajaksu raczej nie pospadali z wrażenia z krzeseł. Martwić może przede wszystkim dyspozycja Miroslava Radovicia, który był mocno ociężały i podejmował mnóstwo złych decyzji. Momentami wracały wspomnienia z dawnych lat, kiedy to po przerwie zimowej Serb zwykł być cieniem samego siebie i mocno irytować swoją grą.
Trzeba też powiedzieć, że Arka nie zrobiła wiele, by sprawdzić słabe strony Legii. Gospodarze obrali bardzo zachowawczą taktykę, z zagęszczonym środkiem pola i tylko jednym pomysłem na ukłucie przeciwnika, czyli grą z kontry. Dopiero wprowadzony w drugiej połowie na boisko Sambea wniósł nieco ożywienia do gry gdynian, ale też przesadą byłoby napisać, że byli oni blisko wyrównania. Jeden w miarę groźny strzał w końcówce, wyciągnięty przez Arkadiusza Malarza – na tyle było dzisiaj stać gospodarzy.
Wiosenna inauguracja w Gdyni średnio się więc udała. Temperatura odczuwalna zjechała poniżej 20 stopni, a ci najbardziej wytrwali – którzy pofatygowali się na stadion – byli świadkami naprawdę słabego widowiska. Niektórzy urozmaicili sobie oglądanie rzucaniem śnieżkami w zawodników Legii, ale i tu – podobnie jak u miejscowych piłkarzy – celowniki nie były najlepiej ustawione. Tak naprawdę był to więc typowy mecz do zapomnienia, czego sobie i wam z całego serca życzymy.
Fot. FotoPyK
Opublikowane 11.02.2017 23:04 przez
Konsekwencja, z jaką Arka broniła korzystnego 0:1 była godna pochwały.
Wszyscy kibice, trenerzy i piłkarze czekali aż Arka ruszy na Legię. Skonczyliby tak jak Lechia, czy Jagiellonia
0:1 z Legią, to niezły wynik Ugrali tyle co Sporting w Warszawie.
Prawda. Tylko Arka przegrywajac 0:1 grała tak, jakby ten wynik im coś dawał. Nie wiem, oni myśleli, że Legia na nich ruszy i będą okazje do kontr? Tylko po co Legia miałaby to robić, skoro wynik korzystny, a w perspektywnie mecz z Ajaksem, w którym na 100% nie zagra tylko Jędrzejczyk jeśli chodzi o zawodników, którzy dziś wyszli w pierwszym składzie.
Ale to jest włąśnie takie typowe dla naszej ligi – oprócz kilku zespołów pomysł wiekszości na Legię to „bronimy, może wybronimy, a z kontry coś wpadnie”. A jak się zaczyna przegrywać to nagle nie ma planu B.
Patrząc z drugiej strony – plan B oznacza na ogół mocne bańki i pretensje że tak wysoko w plecy. Legia przy zagęszczonym polu gry ma problemy, ale jak dasz trochę miejsca i dasz pograć to może być pogrom.
Arka ma nieco za cienkich wykonawców ,żeby Legie ukłuć ,ale np.Termalica to mogłaby nawet wygrać ,bo mistrz obecnie to żadna potęga i te 3 punkty są zaliczone w kategorii bardzo szczęśliwych.
Na Termalice wystarczy wystawić Gila
Nieżle ,widzę że jesteś zwolennikiem tezy -futbol to męska gra.Niestety dla mnie to gówno prawda i zachowanie Robaka uważam za wzorcowe- to jest prawdziwe promowanie futbolu ofensywnego, niech się defensorzy zastanowią co łapami wyprawiają.
Albo nie wpuszczać zawodników mających problemy z koordynacją ruchową.
Z taką obrona Arka w ogóle nie powinna atakować, a Legia i tak potrzebowała prezentu by coś wkulać. Włodarze Ajaxu zaczynają panikować. 🙂
Na szczęście Ty nie masz takich problemów, bo Twój klubik nie potrafił się załapać do pucharów. Oglądaliście plecy leszczy, których zbili macedońscy Albańczycy. Jesteś jak impotent rozmawiający o seksie.
Hazardzista zawsze pozostaje hazardzistą, prędzej czy później wraca do nałogu. Tak jak alkoholik lub narkoman. Ale brawo za gola.
Czy masz jakiś dowód na tę tezę, czy też jest to takie sobie nieprzemyślane pierdolenie
Teza jest taka czy pies musi być pod każdym komentarzem. To jest nawet do zniesienia ale czy zawsze musi mieć rację i przy okazji być nieomylny? Dobra suka. Wyleczeni alkoholicy są na cmentarzu, podobnie jak inni uzależnieni. Reszta choruje całe życie o ile pies nie uważa inaczej.
Przykro mi, ale nic na to nie poradze
ty wracasz do wódy, czy dopalaczy misiaczku????
Złota myśl z „Poczytaj mi mamo?”
„Trzeba też powiedzieć, że Arka nie zrobiła wiele, by sprawdzić słabe strony Legii. Gospodarze obrali bardzo zachowawczą taktykę, z zagęszczonym środkiem pola i tylko jednym pomysłem na ukłucie przeciwnika, czyli grą z kontry”
Gdyby zagrali otwarcie, pewnie skończyłoby się na 0;3
To co zrobiła Arka, jest taktyką większości drużyn grających przeciwko Legii.
Takteż będzie grała Nieciecza, Ruch i im podobni
Wszawy portal byłby łaskawy ogarniać takie detale
Treść usunięta
Na szczęście dla Legii nie ma poukładanych drużyn w polskiej lidze więc malaryczna Legia nie ma z kim przegrać
Jeśli się gra mistrza wyrażnie nie poprawi ,to każdy wyjazd zapewne będzie bez jakiejkolwiek zdobyczy punktowej, a jeśli Termalica zacznie w polu karnym uważać ,to po rewanżu z Ajaxem nawet u siebie będzie cholernie trudno o 3 punkty.
Słyszymy od lat te brednie – FC Hollywood, Drugi Ba(j)ern, dwa równe składy, bla bla bla… Wasze miejsce jasno okresliła przeciętna w tym sezonie Borussia wbijając Legii 14 goli.
Słyszycie to od lat? Wy to nie tylko słyszycie ale widzicie od lat.
3 mistrzostwa. 3 puchary Polski, 3 razy LE i 1 raz LM
Ty o tym nie słyszysz, ty to ogladasz w TV .
Nasze miejsce określiła Borusia? Przypominam że Legia wygrała ze Sportingiem a więc z klubem poza zasięgiem jakiejkolwiek polskiej drużyny. , Zapewne to niechcący pominąłeś
Podaj drugi polski klub, który w dwumeczu przyjął 14 goli. Trafiliście do historii. 🙂
Podaj drugi polski klub który grał z Borusią w Lidze Mistrzów.
Jak jakiś zagra to pogadamy.
A co do Borussi to po meczy z Legia w bundeslidzę wygrała 6:0 zatem pytasz gdzie jest Legia? Mniej więcej tam gdzie połowa drużyn bundesligi , które łapią łomoty od Borussi i Bayernu
Faktycznie połowa BuLi dostaje łomot od BVB – np. wczoraj potężne Darmstadt, ostatnie w tabali… 😀
To samo Dramstat we wrześniu po meczu z Legią wyłapało od Broussi 6:0 17.09,2019 kolejekę potem Borussia zlała 5:1 Wolsburg.
Dalej będziesz silił się na porównania?
Widzew
czekałem, kiedy ktoś to powie;) Co racja, to racja – Widzew grał w LM i miał w grupie m. in. Borussię… Panie Turek – niech pan kończy ten mecz!!
A Ty podaj drugi, który przegrał dwa razy z rzędu z amatorami. To że nie dochodzicie do takich etapów rozgrywek, żeby grać z topowymi drużynami, to nie znaczy, że nie dostalibyście od nich lania. Zresztą o czym tu mówić jak niedawno mierni Szwedzi przejechali się po Was trójką.
@ Tereska
Tak. Każda poukładana drużyna powinna pokonać taką Legię, ale w Ekstraklasie, takich nie ma. Dzięki temu że gramy przeciwko „niepoukładanym” drużynom, my możemy się cieszyć ze zwycięstw. 9 bramek, strzelonych niepoukładanym drużynom z czołówki (Lechia, Jagiellonia i Lech)) dostarczyło nam trochę radości
Spokojnie, po ciężkich dwóch obozach przyjdzie czas na świeżość. Ważne 3 punkty i teraz regeneracja i lżejsze treningi. Piłkarze mówili że nawet za Staśka tak w dupe nie dostali więc radzę wstrzemięźliwość z ocenami. Forma i świeżość przyjdzie (L).
Dokładnie. W pierwszym meczu liczy sie tylko jedno – 3 punkty.
Pamiętam dziesiątki porażek i remisów z ogórkami o tej porze.
Jodłowiec faktycznie zagrał dobry mecz, ale Ofoe… No sorry, ale u gościa na tym poziomie niewybaczalne były te chyba 3 straty po złych podaniach w poprzek boiska w środku pola. Arka nie wiedziała co takimi piłkami zrobić, ale Ajax rozjedzie ich jak walec. Poza tym podobnie jak Rado miał wiele złych decyzji i w porównaniu do poprzednich spotkań, to 5/10 jest maksymalną oceną jaka powinien dostać. Kazaiszwili z kolei jak nie umiał podawać tak dalej nie umie. Jebaniutki z pięcioma na raz będzie się kiwał zamiast wystawić piłkę. Arka w tym meczu przez większość czasu nic nie grała, ale jakby wyrównali to też trudno było by mówić o jakiejś niesprawiedliwości.
Aha i oczywiście Gui nie zawiódł i dostał kartkę parę minut po wejściu, bo się zagotował jak junior 😀 Inna sprawa że, Musiał jest ślepy bo ręki nie było.
Też wrócił stary dobry zakompleksiony Musiał, który najpierw wkurwia piłkarzy swoimi decyzjami i cwelowskim uśmieszkiem, a potem rewanżuje się kartkami.
Z dziesięć fauli w tym meczu zasługiwało na kartkę nie mniej niż ten Gucia
Nie mówię, że nie. Dla tego typa z kokiem na łbie był wyjątkowo pobłażliwy (kurwa, za samą tę pedalską fryzurę powinna być czerwona jeszcze w tunelu), ale Guilherme nie pierwszy raz odstawia taki numer i zbiera głupią kartkę.
Też nie mówię nie.
Przez rozbrajający, szczery uśmiech i łatwość z jaką się gotuje, Gui kojarzy mi się z dużym, przerośniętym dzieciakiem
Jodłowiec rzeczywiście chyba wygrał sam ze sobą-brawo ,cenię takich ludzi,piłkarsko też bardzo dobrze.Ofoe w pierwszej połowie artysta ponad naszą ligę ,w drugiej mizerny jak cała prawie w tym czasie Legia,Arka chciała ale niezbyt mogła ,bo nawet grając słabo Legia ma za dobrych piłkarzy ,żeby przegrać taki mecz ,choć oczywiście remis był w jej zasięgu i nie byłby dla mistrza krzywdzący,
Weź ty dawaj spację po przecinkach.
Nom, na te oto chwile przygotowalem okolicznosciowy tutorial:
1. Stawiasz przecinek
2. Stawiasz spacje
3. Cieszysz sie zacnym stawianiem przecinkow
Prosze uprzejmie, polecam sie na przyszlosc.
Ch*j z nim, zawsze był drewnem większym niż Rasiak (z całym szacunkiem dla Grzecha bo ten potrafił sobie poradzić za granicą).
Ogólnie tragedii nie było. Wiadomo, zimno jak diabli, nawierzchnia była jaka była, Arka stała na własnej połowie, grała twardo. Wiadomo było, że to będzie ciężki mecz, zaraz po obazach, z nowym napastnikiem a do tego Vadis jest w zasadzie świeżo po kontuzji. Fajerwerków nikt normalny się nie spodziewał. Trzeba wziąść trzy punkty i cieszyć się, że zmniejszyliśmy stratę do co najmniej jednego z liderów.
Treść usunięta
Ofoe i Pazdan na plus po tym meczu? Redakcja oglądała mecz dając punkty za 2016.
Dąbrowski wyglądał znacznie lepiej niż uderzający na oślep Pazda.
Co z tego że wg Ciebie „bił na oślep ” skoro robił to co trzeba czyli perfekcyjnie czyścił. To jest zadanie obrońcy. A że niekiedy źle poda lub wyjebie na aut… Lepiej tak niż jak Kopczyński i Dąbrowski obsłużyć podaniem arkowca na połowie swojej połowy.
W waleniu na oślep to w Legii prym wiedzie Czerwiński – krew mnie zalewa, jak przy każdej, niegroźnej sytuacji gość wybija w aut. Pazdanowi też zdarzają się takie wyjebki, ale to dlatego, że jest typowym przecinakiem. Nikt nie przerywa tylu kluczowych podań w Legii co on. Potrafi też na spokoju rozegrać piłkę jak trzeba. W tym meczu grał poprawnie, ale Dąbrowski też dał radę (po raz pierwszy w Legii) i zasłużyli na podobną notę.
„Vako też coś w końcu pokazał, bo dryblował Arkowców, jak juniorów.” – dokładnie: dryblował jak junior. Przecież gość notorycznie tracił piłkę przez te kiwki i jedyne co osiągnął to jeden strzał obok bramki (już po tym jak Magiera go opierdolił, żeby nie holował tyle czasu piłki). Gość umie grać w piłkę, ale niestety chyba tej gry nie rozumie.
tylko strzal glowa w koncowce?a co z glowka Formelli po rogu i w sumie rowniez strzalem Sambei?mysle,ze remis bylby zasluzony.Legia nie potrafila tak zdominowac Arkę jak Jagiellonię.w Białymstoku kolo 70min byla umiejetna gra calego zespolu na utrzymanie.Jesli juz chcecie byc precyzyjni to jedna sniezka otarla czubek glowy Radovica. Po koncowym gwizdku z mlynu/Górki polecialy na murawę 2 elementy krzeselka.Uwazam,ze remis bylby sprawiedliwy.
A Stanu Futbolu dalej nie ma 🙁
Na jutubie jest.
Ta ocena dla Dąbrowskiego to z kapelusza?
Niewiarygone jak Pazdan dostaje 7 z najlepszym zawodnikiem spotkania Jodłowcem. To w końcu Jodłowiec czy Pazdan był najlepszy? Pompowanie Pazdana w najlepsze.
Na jutuba SF z Miodulskim wrzuciliście wczoraj a tutaj jakoś nie moge znaleźć żadnego niusa o tym.
Więc wypowiem się tutaj: Mioducki nakrywa czapką cygańskiego króla i obawiam się z perspektywy kibica Wisły że jest gwarantem hegemonii panów których symbolem jest miedzynarodowy gest ‚loser’.
W związku z czym zmieniam optykę i od dzisiaj trzymam kciuki za pana beja. Bo to wielki czlowiek. I filantrop.
Treść usunięta
Jesteś godną następczynią śp.Joanny Chmielewskiej czytając twoje posty brecham ze śmiechu.Wielkie brawa ,pisz częściej ,bo taki dar dostają nieliczni.
Brakowało Nam cie tutaj od momentu zmiany systemy komentarzu. Więc napiszę po „twojemu”: Welcome.
Treść usunięta
tak, w końcu kto na weszło zna lepiej angielski niż Janko !
Treść usunięta
Może to była zasłona dymna przed Ajaxem? W tym jest nadzieja.
W czwartek może być ciężko ale w Amsterdamie Legia wygra.
Wysłannicy AjaksA, nie Ajaxu. Nazwa ekipy z Amsterdamu wywodzi się od imienia bohatera greckiej Iliady.