W dzisiejszych czasach na opis zakończonego meczu możemy trafić wszędzie. Twitter, aplikacje z wynikami, relacje w telewizji czy internecie. Praktycznie nie ma możliwości, by obejrzeć spotkanie z odtworzenia bez wiedzy o wyniku czy strzelcach goli. Cóż, takie czasy. Nie zawsze jednak tak to wyglądało, bo dzisiaj mija dopiero 90 lat od pierwszego meczu piłkarskiego, który został zrelacjonowany w radiu.
Wyobraźmy sobie, że czekamy na spotkanie, które jest szlagierem ligi hiszpańskiej (np. Barcelona-Real). Dwa tygodnie przed starciem mamy potwierdzone stroje, w których wybiegną oba zespoły, bo koszulki zostały zaprezentowane na specjalnie przygotowanych zdjęciach. Wiemy również, że zawodnik „x“ rozwalił swoje nowe Audi lub Ferrari, jadąc 200 km/h na ulicy, albo że piłkarz „y“ poszedł ze swoją małżonką na kolację, za którą zapłacił 5 tysięcy dolarów lub kupił jej naszyjnik za kwotę dziesięciokrotnie większą. Dzisiejsza siła internetu i szeroko rozumianych mediów jest nieprawdopodobnie duża.
A gdybyśmy powiedzieli trzydzieści lat temu takiemu kibicowi Realu, że za trzy dekady będzie wiedział dosłownie wszystko o swojej drużynie, a nawet o ludziach z drugiego czy trzeciego szeregu w klubie, to popukałby się w czoło. I możemy się jedynie domyślać, co by było, gdybyśmy powiedzieli mu to samo sto lat temu. Przecież wtedy nawet relacja radiowa to było coś niewyobrażalnego, a co dopiero zakulisowe szczegóły z życia ulubionych piłkarzy.
Swoisty przełom nastąpił 22 stycznia 1927 roku, kiedy to stacja radiowa „BBC“ jako pierwsza w historii zrelacjonowała mecz piłkarski, którym okazało się starcie Arsenalu z Sheffield. Co ciekawe, dostali zgodę na to dopiero trzy tygodnie przed samym wydarzeniem. Ich pierwotnym zamiarem było skomentowanie „Turnieju Pięciu Narodów“ w rugby, a niejako przy okazji załapali się również piłkarze. Duet Wakelem-Lewis jako pierwszy musiał usiąść i opowiedzieć o meczu futbolowym. I to właśnie ci panowie po raz pierwszy mogli podnieść głos po strzeleniu gola, bo spotkanie skończyło się rezultatem 1-1. Pierwsze bramki, których strzelenie od razu zostało ogłoszone w eterze, były autorstwa Charlie’ego Buchana i Billy’ego Gillespie’a.
DK