Każdy piłkarz chciałby poczuć dreszczyk emocji przechodzący przez ciało, gdy strzela się gola wielkiej marce, a jeszcze lepiej, gdy cała akcja dzieje się na terenie przeciwnika. Ogromny stadion, a ty uciszasz go jednym zagraniem. Bajka. Santi Cazorla mógł poczuć ciarki na Santiago Bernabeu.
Santi wiele lat spędził w Villarrealu, aż przeszedł do Malagi. Postacią był tam, co nie dziwi, pierwszoplanową. A zdarzył się mecz na Bernabeu, w którym nie tylko wśród swoich, a generalnie – odgrywał główną rolę. Sami spójrzcie na jego fenomenalne uderzenie!