Choć dziś Arsenal również miewa przebłyski ciekawej, kombinacyjnej gry, to zazwyczaj nie przekłada się to w dłuższej perspektywie na wyniki i zdobywane trofea. „Kanonierzy” smak zapełniania klubowej gabloty najlepiej znali bowiem w czasach, gdy kibiców swoimi umiejętnościami raczyli jeszcze Henry, Vieira, Pires czy Ljungberg. I dziś jeden z popisów tamtego pokolenia będziemy właśnie wspominać.
Anfield Road, Liverpool prowadzi z Arsenalem. Vieira dostaje piłkę jakieś 30 metrów od bramki, podprowadza ją do przodu, klepka, klepka, wyjście na pozycję i podcinka nad bramkarzem. Akcja w trakcie której tak naprawdę zostały wykonane raptem trzy podania w okolicach szesnastki, a która sprawiła, że obrońców „The Reds” trzeba było odkręcać jeszcze długo, długo po tym, jak piłka znalazła się w siatce. Palce lizać!
DK
