Reklama

Widzew pobił rekord sprzedaży karnetów. A to jeszcze nie koniec!

Piotr Tomasik

Autor:Piotr Tomasik

27 grudnia 2016, 20:24 • 2 min czytania 0 komentarzy

Mówcie co chcecie, ale nas zawsze cieszą wszelkie informacje, które można skwitować w ten sposób: zasłużony klub może niedługo wrócić tam, gdzie jego miejsce. No a nie ma przecież wątpliwości, że Widzew Łódź należy zaliczyć do grona ekip, których potencjał sięga gry w Ekstraklasie. Dobra wiadomość brzmi następująco: klub sprzedał już 5500 karnetów na rundę wiosenną, którą rozpocznie już na nowym obiekcie!

Widzew pobił rekord sprzedaży karnetów. A to jeszcze nie koniec!

Jeszcze raz… III liga,  grupa pierwsza. 5. miejsce w tabeli z 12 punktami straty do lidera (ŁKS). Blisko 2,5 miesiąca do powrotu rozgrywek. No i 5500 sprzedanych karnetów. Gdyby to było zadanie, w którym należałoby skreślić to, co nie pasuje do reszty, to wiadomo byłoby, gdzie postawić grubą kreskę.

Bo sytuacja wygląda tak, że już teraz wiele klubów Ekstraklasy może spoglądać na Widzew z wielką zazdrością. Piast Gliwice, Górnik Łęczna czy Bruk-Bet Termalica nie mogą się pochwalić taką średnią sprzedanych biletów łącznie, a o samych karnetach nie ma nawet co wspominać. Tym bardziej, że choć Widzew już pobił rekord sprzedanych karnetów z sezonu 2010/11, to… na tym nie koniec. Gdzieniegdzie można natrafić na odważne prognozy, że rozejdzie się nawet 10 tysięcy stałych wejściówek.

Niezależenie od tego, jaką liczbę ostatecznie wskaże licznik, będzie ona imponująca. Fakty te szczególnie niewiarygodnie wypadają w kontekście założeń klubowych władz. Rzućcie choćby okiem na wypowiedź Rafała Krakusa z początku grudnia dla portalu widzemytomy.net. – „Tak naprawdę liczba trzy i pół tysiąca to była wersja optymistyczna. Ostrożnie przyjęto też wersję z dwoma tysiącami. Już widzimy, że blisko jest do tej większej, a do tego sprzedaż powinna jeszcze pójść do góry. Niedługo święta, co może zwiększyć zainteresowanie. Byłoby wspaniale, gdyby sprzedało się pięć tysięcy”. 

Czyli już jest wspaniale. Z jednej strony świeżo oddany do użytku, nowoczesny obiekt zawsze jest wabikiem przyciągającym na trybuny, z drugiej – deprecjonowanie tego wydarzenia nie ma sensu. Oby tylko ludzie odpowiedzialni za sprawy sportowe (piłkarze, trenerzy, władze) choćby nawiązali do tego poziomu.

Reklama

Fot. FotoPyK

Najnowsze

EURO 2024

Szymon Marciniak zmienił asystenta na Euro. „Dwa dni przez to nie spałem”

Piotr Rzepecki
0
Szymon Marciniak zmienił asystenta na Euro. „Dwa dni przez to nie spałem”

Komentarze

0 komentarzy

Loading...