Co Zinedine Zidane dał Realowi Madryt? Na tak postawione pytanie trudno znaleźć jedną odpowiedź. W przeszłości dawał fantastyczne występy, które zaprowadziły klub chociażby do wygrania Ligi Mistrzów. Obecnie, już jako trener, poukładał drużynę i także wygrał Champions League, a jego zespół jest aktualnym obrońcą trofeum. Kto wie, czy w dalszej przyszłości Zidane nie podaruje Realowi solidnych grajków: 21-letniego Enzo, 18-letniego Luki, 14-letniego Theo lub 11-letniego Elyaza. Wszyscy czterej są dziś zawodnikami Realu Madryt.
Co więcej, najstarszy właśnie postawił swój pierwszy pierwszy krok w dorosłej drużynie. W przerwie wczorajszego meczu Copa del Rey zmienił Isco i zaliczył swój oficjalny debiut, który zwieńczył strzeleniem naprawdę ładnego gola. Wyglądało to całkiem obiecująco:
Enzo, który na co dzień jest kapitanem Realu Castilla, bardzo długo czekał na ten moment, bo aż do 21. roku życia. Dzięki temu golowi nikt mu jednak raczej nie zarzuci, że pojawił się na boisku wyłącznie za nazwisko, natomiast ojciec uniknie oskarżeń o nepotyzm. Można się nabijać, że to tylko jakaś Leonesa, ale było nie było przy przypadek nie trafia się na okładkę Marki.
Co ciekawe, przed miesiącem głośno u nas było o innym synu trenera Realu, Luce. Drugi potomek Zidane’a wystąpił w bramce w meczu młodzieżowej Ligi Mistrzów w Ząbkach i strzelił dosyć absurdalnego samobója. Można powiedzieć, że w listopadzie obaj synowie pierwszego trenera Realu wpisali się na listę strzelców w dość prestiżowych rozgrywkach. Inna sprawa, że w zgodnej opinii wielu ekspertów Luca ma najwięcej talentu i to jego czeka świetlana przyszłość. Natomiast najbardziej kuriozalne kiksy zdarzają się nawet najlepszym bramkarzom.
Czy z tej mąki będzie chleb – za wcześnie by wyciągać daleko idące wnioski. Z jednej strony taki Luca zbiera świetne recenzje, z drugiej w meczu z Legią wyglądał, jakby wkrótce miał trafić do Miedzi Legnica. Enzo Zidane późno przebija się do pierwszej drużyny Realu, z drugiej strony – takich, którzy mieli w Galacticos pod górkę, a wykorzystali szansę, gdy tylko ktoś im ją dał, też nie brakowało.