Znamy paru grajków, którzy uwielbiają zagrania z tzw. „fałsza”. Polski przykład – Grosicki w meczu we Frankfurcie. Udany zewniak to wyższa szkoła jazdy, a tak się składa, że w Brazylii mają farta do piłkarzy, którzy na jeździe egzaminacyjnej wypadli bezbłędnie i mogą poszczycić się unikalną licencją.
Mistrzostwa świata w 1978 roku, mecz pomiędzy Włochami i Brazylijczykami, w którym w sumie ciężko wskazać faworyta. Najpierw prowadzenie przejmuje ekipa z Italii za sprawą Franco Causio i teraz drużyna z kraju kawy musi przystąpić do ataku. Efektem tych prób jest fenomenalna bramka z 64. minuty autorstwa Nelinho. Brazylijczycy wracają do kraju z medalem.