Mówi się, że w życiu są tylko dwie pewne rzeczy – śmierć i podatki, ale chyba trzeba dodać do tej listy jeszcze jeden punkt. Raz na jakiś czas po prostu musi pojawić się w polskich mediach oryginalny pomysł, by do kraju wrócił Roger Guerreiro. Opcje są dwie: albo właśnie wraca do Legii, albo właśnie wraca do reprezentacji. Nie chcemy się specjalnie czepiać piłkarza, bardziej dziennikarzy, którzy ten temat wałkują jak opętani.
Wiadomo, Roger też mógłby sobie uzmysłowić fakt, że jego czas w reprezentacji minął – choć nawet nie powinien nastać, ale na razie to zostawmy – bo za kierownicą siedzi wielki talent z Napoli. Nie wiemy, może Roger nie umie pogodzić się z upływającym czasem, błędami jakimi popełniał przy wyborze klubów w swojej karierze. W sumie, średnio jest to interesujące, ale bardziej zniesmacza to, że dziennikarze jak sępy wykorzystują Brazylijczyka, byle tylko zebrać parę kliknięć.
– 2012, Super Express
– 2013, Super Express
– 2014, Super Express
– 2015, Przegląd Sportowy
No i rok 2016, “Polska”:
Jeszcze jakoś rozumiemy, że Superak żyje z takich “sensacyjnych” wiadomości, ale reszta naprawdę mogłaby sobie dać spokój. Pięć lat po ostatnim meczu Brazylijczyka w kadrze, a niby poważne medium wyjeżdża z takim tytułem, no ludzie… Ostatnio rzeczywiście wysypało tymi rozmowami z Rogerem, ale można przecież poprowadzić je tak, że głównym tematem nie będzie niemożliwy powrót do kadry i Legii. Przykładem rozmowa u nas czy ta przeprowadzana przez Tomka Ćwiąkałę.
Zwyczajnie – da się, ale warto nie iść na łatwiznę.
***
Natomiast jedna rzecz w tej najnowszej rozmowie jest rzeczywiście interesująca:
Czuje się Pan Polakiem? Czy tylko Brazylijczykiem z polskim paszportem?
Sam nie umiem odpowiedzieć na to pytanie. Kilka lat temu powiedziałbym, że jestem Polakiem. Ale od dawna mnie tu nie ma, mieszkam w Brazylii. To jest dom. Chociaż z drugiej strony mój syn woli koszulkę reprezentacji Polski, niż brazylijską. Moje serce jest bardzo rozdarte…
To chyba zamyka temat przywiązania farbowanych lisów do naszego kraju, prawda?
Fot. FotoPyk