Nazwisko tego piłkarza przewija się regularnie w naszych zapowiedziach już od paru tygodni, ale trudno też, by było inaczej. Konstantin Vassiljev w pierwszych miesiącach zdominował ekstraklasę – strzela, asystuje i przewodzi w praktycznie wszystkich klasyfikacjach określających przydatność ofensywnych piłkarzy dla drużyny. A że już dziś mecz z Piastem, barwy którego Estończyk reprezentował przed dwoma laty, to krótko porozmawialiśmy z zawodnikami wciąż grającymi w Gliwicach – Jakubem Szmatułą oraz Bartoszem Szeligą.
Konstantin Vassiljev w kapitalnej formie, to chyba najgorsza wiadomość, jaką bramkarz może usłyszeć przed meczem przeciwko niemu.
Szmatuła: Oczywiście, że tak, spodziewam się bardzo ciężkiego meczu, bo Kostantin nie dość, że jest po prostu bardzo dobrym zawodnikiem, to jeszcze w tym sezonie prezentuje się wyśmienicie. Mimo wszystko wydaje mi się, że każdego rywala można w pewien sposób zneutralizować, a przecież nie tylko Vassiljev gra w Jagiellonii – za nim stoi szereg dobrych zawodników, na co wskazuje tabela.
A przed rywalizacją z takim zawodnikiem da się w specjalny sposób przygotować?
Szmatuła: Analizowaliśmy grę Kostantina w ostatnich meczach i, jeśli tak można o nim powiedzieć, to mniej więcej wiemy, czego się spodziewać.
Szeliga: Tak dobrego piłkarza nie można zlekceważyć i musimy mocno swoją uwagę skupić na tym, by ograniczyć jego możliwości. To od niego wychodzą prostopadłe podania, on szuka strzału, więc może nie tyle, co skupimy się tylko i wyłącznie na nim, ale na pewno będzie obdarzony czułą opieką.
Jak wspominacie treningi z tym piłkarzem? Notoryczne wyciąganie piłki z siatki czy jednak czasem udawało się coś odbić?
Szmatuła: Na pewno bardzo dużo strzałów sprawiało problemy, bo to zawodnik, który specjalizuje się w posyłaniu piłki w określone miejsce, ale czasem taryfa ulgowa też była. Nieprzypadkowo piłkarz z taką techniką, mimo 32 lat na karku wciąż daje radę grać na wysokim poziomie i w klubie, i w reprezentacji kraju. Generalnie Vassiljev jest świetnie ułożony technicznie, co pozwala mu zatuszować pewne słabości. Na pewno za dużo nie biega, ale przy jego orientacji boiskowej świetnie sobie radzi.
Szeliga: Grając na skrzydle czy generalnie w ofensywie, łatwo można dorobić się niezłych statystyk. Dla skrzydłowego nie ma nic lepszego niż rozgrywający, który lubi dawać ścinające podania, uruchamiać boki.
No właśnie – pewnie gdyby nie to boiskowe lenistwo, to do dziś nadal mógłby grać w Piaście. Trener Latal przede wszystkim ceni intensywną pracę na całym boisku.
Szmatuła: Rzeczywiście, tak akurat może wyszło, że w tych meczach, kiedy prowadził nas trener Latal nie wyróżniał się jakąś wielką dynamiką i pracowitością i dlatego niezbyt mu przypasował, ale to nie ujmuje mu umiejętności.
Wracając do samego meczu – rozumiem, że zawodnicy z pola zostali dokładnie poinstruowani, co mają robić, by nie zostawiać Kostantinowi wolnej przestrzeni.
Szmatuła: Tak, jemu trener poświęca nieco więcej uwagi, ale i my wymieniamy się spostrzeżeniami, bo mamy na to sporo czasu – podróż była długa, więc przyjechaliśmy do Białegostoku trochę wcześniej, odbywamy odprawę, w spokoju szykujemy się na Jagiellonię. Powtórzę jednak, że nie możemy tracić uwagi skupiając się tylko na jednym piłkarzu. Oczywiście – Kostia jest w formie, jest motorem napędowym, ale nie możemy zaniedbać analizy pozostałych piłkarzy, bo to też klasowi gracze.
Fot. 400mm.pl