Reklama

Wszołka chyba jeszcze trzyma po zgrupowaniu!

redakcja

Autor:redakcja

20 października 2016, 14:05 • 2 min czytania 0 komentarzy

Niektórzy z was pewnie zastanawiają się, kto podczas poprzedniego zgrupowania należał do grupy bankietowej. Teodorczyk i Boruc – te nazwiska przewijają się w mediach, ale oczywiste jest, że w dwójkę nie pili. Kto by pomyślał, że kadrowicze zaczną ujawniać się sami. Czytając oceniającego na chłodno mecz z Armenią Wszołka innej opcji nie widzimy: tak bredzi, że jeszcze go musi trzymać!

Wszołka chyba jeszcze trzyma po zgrupowaniu!

Spójrzmy, co powiedział w “Przeglądzie Sportowym”…

– Czy coś złego dzieje się w kadrze? Według mnie każda drużyna ma słabsze momenty. Chociaż uważam, że z Danią rozegraliśmy dobry mecz. Z Armenią zresztą też, tylko być może po czerwonej kartce dla rywali pomyśleliśmy, że spotkanie na pewno wygramy. Może zabrakło większej koncentracji. Klasowe zespoły poznaje się jednak po tym, jak potrafią reagować w trudnych momentach i my zareagowaliśmy super.

Rany Boskie, Paweł, skoro ten mecz to coś, co oglądaliśmy ostatnio na Narodowym jest dla ciebie “dobrym meczem”, to co musiałoby się stać, byś uznał, że zagraliście źle? Musielibyście się położyć na boisku, wypiąć tyłki i czekać na baty? Rozłożyć na środku Eurobusiness i grać dopóki ktoś nie spłucze się stając na Wiedniu z czterema domami? Zorganizować sobie konkurs, kto z was puści na boisku lepszego pawia? Rozebrać się i pilnować ubrań? Wysłać połowę drużyny po catering a potem przystąpić do konsumpcji? Przy twojej skali oceny meczów – mniej więcej tak właśnie wyobrażamy sobie spotkanie, po którym powiedziałbyś, że było do dupy.

Nie wykluczamy oczywiście opcji, że oglądaliśmy inny mecz albo Wszołek z perspektywy boiska widział więcej, ale wydaje nam się, że określenie “super reakcja w trudnym momencie” w sytuacji, gdy pozwalasz grającej w osłabieniu Armenii (!!!) dostawać się bez większego problemu pod własną bramkę (!!!) i nie jesteś w stanie jej ukłuć aż do ostatniej sekundy doliczonego czasu gry (!!!) jest grubo przesadzone. Po tak beznadziejnym meczu może warto byłoby, Pawle, opuścić na moment strefę zajebistości i delikatnie uderzyć się w pierś?

Reklama

Na usprawiedliwienie Wszołka uznajemy, że poprzednie zgrupowanie mogło nieco zaburzyć mu ocenę rzeczywistości. Wierzymy, że w normalnych okolicznościach przyrody stać byłoby go na rzetelniejszą recenzję samego siebie.

Fot. FotoPyK

Najnowsze

Komentarze

0 komentarzy

Loading...