12 grup, po 4 zespoły w każdej, 24 spotkania, jeden wieczór. Liga Europy jest napakowana jak Robert Burneika, a z lubiącym steki kulturystą łączy ją jeszcze co najmniej jedna cecha – to całkiem wesołe rozgrywki. Średnia ponad 2,5 gola na spotkanie, niektóre mecze wyglądają tak, jakby ich scenariusze pisali piłkarscy marzyciele, do tego trochę kompromitujące występy wielkich i wspaniałe chwile maluczkich. Dzieje się.
Dlatego warto przyjrzeć się dzisiejszemu rozkładowi jazdy. Też można wyłapać kilka ciekawostek.
Van Persie wraca na Old Trafford
Legendy Czerwonych Diabłów robić z niego nie zamierzamy, ale historii fałszować również nie powinniśmy – kilka bardzo fajnych meczów w czerwonej koszulce Holender rozegrał. Jego dokładny bilans to: 105 spotkań, 58 goli, 21 asyst, korona króla strzelców, mistrzostwo Anglii i Tarcza Wspólnoty. – To będzie bardzo wyjątkowy mecz dla mnie. Wiem, że Manchester United chce grać w Lidze Mistrzów, ale na razie musi zmierzyć się z innymi wyzwaniami. Dzięki temu mam wyjątkową grupę w Lidze Europy. W ostatniej kolejce grałem przeciwko mojemu pierwszemu klubowi – Feyenoordowi. Teraz kolej na United. Czekam z niecierpliwością na powrót – mówił przed wylotem do Anglii van Persie.
Czy Manchester musi bać się swojego byłego zawodnika? Napisalibyśmy, że nie, gdyż w tym sezonie w barwach Fenerbahce strzelił on zaledwie jedną bramkę i zaliczył jedną asystę (w 9 meczach), ale przy tych wahaniach formy ekipy Jose Mourinho nie zaryzykujemy.
Trwa właśnie “tydzień prawdy” portugalskiego menedżera. Zaczął się od nudnego jak 95% konferencji prasowych meczu z Liverpoolem, teraz jego Manchester United powalczy, by w swojej grupie w końcu wskoczyć na miejsce premiowane awansem (prowadzi Fenerbahce, drugi jest Feyenoord, który zagra z Zorią), a w najbliższej kolejce Premier League Mourinho będzie miał okazję, by odegrać się na swoim byłym pracodawcy z Londynu. Jak wspomnieliśmy, początek tygodnia średni, ale jeszcze może być pięknie.
JEDNOBRAMKOWE ZWYCIĘSTWO MAN UTD? POSTAW 100 ZŁOTYCH, ZGARNIJ AŻ 325 w BETSSON!
Jednak niezależnie od tego, co wydarzy się na murawie Old Trafford, piłkarze Fenerbahce już zapamiętają tę wyprawę. W trakcie lotu do Anglii w przednią szybę samolotu uderzył ptak, a zniszczenia były na tyle poważne, że konieczne było awaryjne lądowanie w Budapeszcie.
O co powalczy Dundalk?
Ciaran Kilduff to jak na razie jeden z największych bohaterów fazy grupowej LE. To nic, że w dwóch meczach na boisku spędził tylko nieco ponad pół godziny, bowiem w tym czasie zdążył:
– strzelić gola AZ Alkmaar, który pozwolił jego drużynie wywieźć remis z Holandii,
– strzelić gola Maccabi Tel Awiw, dzięki któremu irlandzka drużyna odniosła historyczne zwycięstwo w pucharach.
Ale były rywal Legii Warszawa wcale nie zamierza na tym poprzestać. – Dla mnie to oczywiście ogromna satysfakcja strzelać tak ważne gole, które dają historyczne punkty dla naszej piłki i duże pieniądze dla klubu, ale to nie o nie tu chodzi. Naszym celem jest wyjście grupy, a te trafienia są bezcenne w jego realizacji – mówi napastnik. Wspomniane przez niego pieniądze to dla Dundalk naprawdę coś wielkiego. W samej fazie grupowej Irlandczycy zarobili tyle, że podniesienie takich pieniędzy przez nich z ligowych boisk musiałoby oznaczać wygrywanie rozgrywek co sezon aż do roku 2044.
GOL DUNDALK W MECZU Z ZENITEM? ZAGRAJ PO KURSIE 1,94!
Nic dziwnego, że w klubie mocno zastanawiają się, co z tym budżetem zrobić. Pojawił się pomysł (na razie) rocznych kontraktów dla piłkarzy na poziomie oznaczającym przejście na zawodowstwo. Budująca historia.
Ale na razie dzielni Irlandczycy skupiają się na najbliższym przeciwniku. Zenit to jeden z faworytów do triumfu w całych rozgrywkach, w ostatniej kolejce rozbił AZ 5-0, a w wybornej formie jest Brazylijczyk Giuliano. Ten dwumecz, pierwsze spotkanie w Irlandii, powie troszkę więcej o tym, ile pary rzeczywiście mają jeszcze piłkarze Dundalk.
Teodorczyk strzeli a Jędrzejczyk zaasystuje?
Bardzo fajne mamy czasy – jeśli chodzi o Polaków występujących w zagranicznych klubach, to więcej emocji należy spodziewać się po wieczorach z Ligą Mistrzów, niż po czwartkowym graniu w mniej prestiżowych rozgrywkach. Niemniej jednak polskie akcenty w LE też mamy.
Po pierwsze: Anderlecht Łukasza Teodorczyka zmierzy się dziś z Mainz. W ostatnich tygodniach napastnik na nudę narzekać nie może – przyjazd i kompromitujący hat-trick na reprezentacji, gol na wagę trzech punktów w klubie, wyróżnienia ze strony belgijskich mediów, aż w końcu niemal przyklepane wykupienie przez Belgów z Dynama Kijów za 5 milionów euro. Ale nic zapowiada zwolnienia tempa, bo przecież niedługo możemy poznać decyzję Nawałki, a gol w dzisiejszym meczu z Niemcami też by się Anderlechtowi przydał.
KOLEJNE TRAFIENIE TEODORCZYKA? 350 ZŁOTYCH ZA ZAINWESTOWANE 100 W BETSSON!
Po drugie: Krasnodar Artura Jędrzejczyka zmierzy się z Schalke. Polak nie wystąpił w ostatnim meczu ligowym z powodu urazu, który przywiózł do Rosji z kadry, ale jest szansa, że dziś pojawi się na placu. A Liga Europy mu służy, podobnie zresztą jak całej drużynie. Krasnodar wygrał oba mecze (1-0 z Salzburgiem na wyjeździe, 5-2 z Niceą u siebie), a Polak w obu spotkaniach zaliczył po asyście. A Schalke ma problemy z kontuzjami…
TRZECIE Z RZĘDU ZWYCIĘSTWO KRASNODARU? KURS W BETSSON WYNOSI AŻ 2,60!
Po trzecie: Roma Wojciecha Szczęsnego podejmie u siebie Austrię Wiedeń. Ostatnio drużyna ze stolicy Włoch ograła w Serie A Inter oraz Napoli, chwilę wcześniej rozprawiła się z Astrą Giurgiu 4-0, w dobrej formie strzeleckiej jest Edin Dzeko – to powinien być przyjemny meczyk. Sęk w tym, że między słupkami spodziewamy się raczej Alissona a nie Polaka, bo Luciano Spalletti sporo rotuje, gdy przychodzą mecze w pucharach. Co nie, Sergiusz?
Osmanlıspor Łukasza Szukały podejmie Villarreal, Fiorentina Bartłomieja Drągowskiego pojedzie do Liberca na mecz ze Slovanem, Gabala Dawida Pietrzkiewicza zagra z St. Etienne, ale tymi meczami raczej nie ma sensu się przejmować.
Najlepsi, na razie na papierze
Abstrahując od wszystkich powyżej wymienionych spotkań, bardzo ciekawie zapowiadają się jeszcze dwie propozycje, jak na złość obie z godziny 19. Celta Vigo podejmie Ajax Amsterdam, to mecz na szczycie grupy G, lecz przede wszystkie spotkanie dwóch grających fajną dla oka piłkę drużyn. Dodatkowo Hiszpanie w ostatniej kolejce LaLiga zostali upokorzeni przez Villarreal (0-5), więc będą chcieli się odkuć.
Kolejna pozycja to mecz, w którym teoretycznie na boisku będzie znajdowało się najwięcej pokładów piłkarskiej jakości. Do Włoch na spotkanie z Interem przyjedzie angielskie Southampton.
Drużyna z Wysp prowadzi w grupie, Inter zajmuje w niej czwarte miejsce z zerowym dorobkiem punktowym (0-2 z Hapoelem, 1-3 ze Spartą). W zasadzie to ostatni dzwonek dla ekipy de Boera, by się obudzić, a rywal przecież mocniejszy niż dotychczasowi.
INTER W KOŃCU WYGRA W LIDZE EUROPY? POSTAW 100 ZŁ i ZGARNIJ AŻ 234 w BETSSON!
Poza tym powinniśmy zobaczyć kolejną odsłonę konfliktu Icardi (najlepszy piłkarz, strzelec, kapitan drużyny) kontra kibice Interu. Ultrasi z Curva Nord nie zaakceptowali decyzji klubu, który nie pozbawił Argentyńczyka opaski, stwierdzili, że to “zamknięty rozdział”, ale można się spodziewać, że po raz kolejny wyrażą swoje zdanie na ten temat.