Nie ma wstydu, kompromitacji, dwucyfrówki – oczywiście nie ma też punktów, ale to było jasne. Legia momentami wyglądała naprawdę nieźle i choć ostatecznie skończyło się na 1:5, to trudno, żeby piłkarze dostali niskie noty. Taki jest stan naszej piłki, że podobny wynik z Realem trzeba docenić.
Arkadiusz Malarz – 5
Parokrotnie uratował Legię, broniąc choćby strzały Ronaldo i Benzemy, gdyby w bramce stał ktoś mniej przytomny, rzeczywiście mogło się skończyć na tej mitycznej dwucyfrówce. Jeśli można się do czegoś przyczepić, to do faktu, że za często odbijał piłki, zamiast je złapać i dać kolegom chwilę oddechu, ale musielibyśmy być wyjątkowo surowi, żeby obniżać mu za to ocenę.
Bartosz Bereszyński – 5
Grał na Ronaldo i co bardziej wierzący kibice mogli za niego zmówić zdrowaśkę, karuzela na jaką wrzucić miał go Portugalczyk, powinna wynieść Polaka poza orbitę. Tymczasem nie, obrońca nie pękł i dawał sobie radę. Co więcej – to CR7 zarobił na nim żółtą kartkę, a nie odwrotnie!
Jakub Rzeźniczak – 4
Popełnił błąd przy trzecim golu, kiedy wyszedł do Bale’a na przebitkę i pojedynek przegrał, a Walijczyk zagrał do Danilo. Powinien to być jednak błąd bez konsekwencji, bo jak pokazały powtórki, Brazylijczyk był jednak na minimalnym spalonym. Poza tym, razem z całą linią obrony dawał się co jakiś czas oszukać się rywalom, ale indywidualnie niczego nie zawalił.
Ekspert Marki, Andújar Oliver: gol dla Realu na 3:1 nie powinien zostać uznany. Danilo był na spalonym. pic.twitter.com/C19z8iGa0K
— Jakub Kręcidło (@J_Krecidlo) 18 października 2016
Jakub Czerwiński – 4
Znów trzeba go pochwalić, bo pamiętajmy, że przecież nie tak dawno grał w pierwszej lidze, a potem w Pogoni Szczecin, która o występie w Europie może na razie pomarzyć. Dziś co prawda nie zdążył na przykład za Moratą, gdy ten notował asystę, ale zabrakło mu w tej sytuacji wsparcia prawoskrzydłowego. Poza tym, całkiem poprawny mecz i swojej postawy w pucharach na pewno nie musi się wstydzić.
Adam Hlousek – 4
W ofensywie jak zwykle widoczny, parę razy ładnie podłączył się pod akcję i mógł mieć choćby asystę, gdyby Kucharczyk nie miał porachunków z kibicem w 20. rzędzie. Niestety, jego pozycja to lewy obrońca i tutaj często nie dojeżdża, na przykład wtedy, gdy dał sporo miejsca Garethowi Bale’owi. Właściwie wyłożył przed nim czerwony dywan i pozwolił uderzyć. Adam, może nie oglądasz często meczów to podpowiemy – Bale jest zajebisty i jak uderzy z lewej, to klękajcie narody. No, może nie wiedział?
Thibault Moulin – 4
Czasami mamy problem z tym piłkarzem, trudno nie odnieść bowiem wrażenia, że gdyby Dominik Furman nazywałby się na przykład Domenico Furmani, to on grałby dziś w Legii. Jednak teraz na Francuzie nie ma co się wyżywać, bo choć raz stracił fatalnie piłkę w środku pola, to jednak grał dokładnie, odpowiedzialnie i na przykład jego statystyki podań do przodu wyglądają w porządku:
Tomasz Jodłowiec – 2
Biednemu zawsze wiatr w oczy – to Jodłowiec zaliczył samobója po rykoszecie, to Jodłowiec dostał kanał przy golu Asensio. Jednak poza tym, że Polak miał pecha, to na dziś jest cieniem samego siebie.
Patrzę dziś na Jodłę i już wiem, dlaczego Krycha bez gazu i błysku gra w kadrze cały czas wszystko. Tomek bardzo pod formą.
— Mateusz Borek (@BorekMati) 18 października 2016
Guilherme – 4
Szarpał swoją stroną, próbował dryblować, to on zagrywał do Vadisa przy jego strzale w słupek – generalnie w pierwszej części meczu był aktywny, a jeszcze na początku drugiej, sędzia mógł podyktować karnego za faul na nim. Potem zgasł i jego próby Real szybko kasował, a dryblingi, które z początku wyglądały ciekawie, zamieniły się w nieudane sztuczki cyrkowe.
Vadis Odjidja-Ofoe – 6
Jeśli ktoś powiedziałby nam jeszcze niedawno, że Vadis będzie strzelał w słupek na Bernabeu, zabierał piłkę Kroosowi w środku pola i ogólnie grał nieźle, wysłalibyśmy go do specjalisty. I na pewno nie tylko my. Tymczasem pomocnik naprawdę wyglądał okej i tak jest mniej więcej od spotkania z Lechią, to tam dostaliśmy najwięcej dowodów, że Legia zatrudniła piłkarza, a nie przypadkowego grubasa z ulicy. Dziś to tylko potwierdził i po prostu – oby tak dalej.
Michał Kucharczyk – 2
No, to nie był Kuchy King jakiego znamy, tylko jakaś jego marna podróbka. Polak ma przecież spory gaz w nogach, jednak dziś w kontrach wyprowadzanych przez Legię był nieobecny, a gdy już łaskawie się w jednej zameldował, to po podaniu od Hlouska prawie kogoś zabił. Do tego średnio wyglądała jego gra w obronie, potrafił też stracić piłkę i narazić swój zespół.
Miroslav Radović – 6
Wielu bało się, że będzie za stary, za gruby i po prostu za słaby na Legię – jednak na teraz fakty są takie, że Serb w ostatnich dwóch meczach ma trzy gole, a jeszcze z Lechią dołożył asystę. Dziś wywalczył karnego, pewnie go wykorzystał, do tego parokrotnie umiał utrzymać się przy piłce i dać sfaulować. Niby jego zwody nie są skomplikowane, ale nabierają się na nie w Ekstraklasie i tak samo nabrał dzisiaj choćby Danilo, który zrobił na nim jedenastkę.
Waleri Kazaiszwili, Nemanja Nikolić i Michał Kopczyński bez oceny.
Fot. FotoPyk