Znacie tytułowego zawodnika? Jeśli nie, wcale się nie zdziwimy. W 2005 roku dał on jednak powód ku temu, by zapamiętać go na lata. A przynajmniej jedną z jego bramek. Przed wami szwedzki stoper, były gracz Tottenhamu, Erik Edman.
16 kwietnia 2005 roku, Liverpool z Stevenem Gerrardem, Xabim Alonso czy Fernando Morientesem w składzie podejmuje rywali z Londynu – Tottenham Hotspur. 12. minuta, gracze Spurs rozgrywają rzut rożny na krótko, próba dośrodkowania została zablokowana, lecz piłka dociera do Erika Edmana, a ten z około 40 metrów trafia w okienko bramki Jurka Dudka. Konsternacja na Anfield. Edman wpada w szaleńczą radość. Radość, w którą wpaść mógł zaledwie cztery razy w ciągu kariery.
Ostatecznie tamto spotkanie zakończyło się wynikiem 2-2, dla Liverpoolu strzelili Sami Hyypia i Luis Garcia, a dla Tottenhamu drugą sztukę dorzucił Robbie Keane.
Dominik Klekowski