San Marino z korzystnym wynikiem jeszcze kwadrans przed końcem meczu. Azerowie z kolejnymi punktami, w roli autorów dużej niespodzianki. No i nasi grupowi rywale, czyli nieudana rehabilitacja Duńczyków po przegranej w Warszawie i kazachska powtórka z rozrywki, czyli potknięcie Rumunów… Podsumowujemy wtorkowe spotkania.
Żeby wiedzieć, co działo się w tym ostatnim meczu, najlepiej odpalić konto twitterowe Emanuela Rosu, znanego rumuńskiego dziennikarza. Fragmenty jego relacji
– „Kapitan Dragos Grigore schodzi po 24 minutach. Krwawienie z nosa. Moti w jego miejsce”
– “Dwóch Rumunów wypada kontuzjowanych z gry po 45 minutach”
– „Ponadto, sędzia do tego zachęca. Nie rozumiem, co ma w głowie”
– „W faulach 17:5. I jeszcze jakieś 20, które arbiter zignorował”
– „Szokujące… Grigore – złamanie nosa. Chipciu – rozdarty miesięń. Sapunaru – bez sześciu zębów. Kazachstan!”
I choć do informacji o tym uzębieniu podchodzimy z lekkim dystansem, wystarczy spojrzeć na wypowiedzi reprezentantów Rumunii. Jeden mówi: – Próbowali nas cały czas faulować, uderzać. Całe szczęście, że nie skończyło się jakąś tragedią. Drugi uzupełnia: – Cały czas byliśmy kopani. Mnie też boli twarz. Każdy oberwał.
To chyba nie jest dla nas zbyt obca relacja, prawda?
**
W kolejnym meczu naszej grupy, Duńczycy przegrali u siebie z Czarnogórą 0:1. Ci drudzy naprawdę w niezłym stylu rozpoczęli eliminacje: najpierw pechowy remis w Rumunii, potem gładkie rozsmarowanie Kazachów i następna wyjazdowa wygrana, która daje im prowadzenie w grupie. Bohaterem Fatos Beciraj po świetnym podaniu Joveticia.
**
Roman Kosecki prawdopodobnie przejął dziś dowodzenie również nad kontem twitterowym San Marino…
WE FUCKING SCORED AN AWAY GOAL. STEFANELLI YOU FUCKING LEGEND!
— San Marino (@soccersanmarino) October 11, 2016
A teraz poważniej, o meczu Norwegów z San Marino. Gospodarze objęli prowadzenie po tym, jak Davide Simoncini umieścił piłkę w siatce, pokonując Aldo Simonciniego. Taki samobój, brat bratu-bliźniakowi. Po przerwie wyrównał Mattia Stefanelli, zdobywając dla San Marino pierwszą od 15 lat bramkę na wyjeździe. Ha, i to jest dopiero wyczyn! Jeszcze kwadrans przed końcem utrzymywał się remis i, owszem, Norwegowie wbili jeszcze trzy gole, ale w pewnym momencie mieli nerwówkę. Tym bardziej, że kilka dni wcześniej przegrali z Azerami.
Reaction in Norwegian TV studio to San Marino scoring in Oslo. pic.twitter.com/nHlwchYFg3
— Christian Wulff (@aHellofaBeating) October 11, 2016
A propos… 1:0 na wyjeździe z San Marino, 1:0 u siebie z Norwegią, 0:0 na wyjeździe z Czechami. Zgadniecie, czyje to wyniki? Właśnie Azerów, od których wyższą pozycję w grupie zajmują tylko Niemcy.
Joachim Loew, pokonując 2:0 Irlandię Północną, zaliczył z kolei 94. wygraną w roli selekcjonera reprezentacji Niemiec. I wyrównał rekord Seppa Herbergera.
**
Punkty ciułają Anglicy – po trzech seriach gier mają ich siedem, z bilansem bramkowym 3:0. Dziś podzielili się punktami w Lublanie ze Słowenią, oddając pierwszy celny strzał – ale spoko, zupełnie niegroźny – po blisko godzinie gry. I chyba nie przesadzimy, pisząc, że Joe Hartowi winni są duże piwo za tę interwencję.
**
Livesports.pl