Reklama

„Rodriguez, Rodriguez… Aaaaaaaaa!“- Maxi załatwia ćwierćfinał Argentynie

Piotr Tomasik

Autor:Piotr Tomasik

11 października 2016, 08:44 • 1 min czytania 0 komentarzy

Są gole tak piękne, że nic nie robić, tylko zapętlać je w kółko. Są też bramki, które nie dość, że grzeszą urodą, to jeszcze padają w kluczowym momencie spotkania. Jak strzelić gola z tej drugiej grupy? Na wykład zaprasza Maxi Rodriguez.

„Rodriguez, Rodriguez… Aaaaaaaaa!“- Maxi załatwia ćwierćfinał Argentynie

Mamy rok 2006 i mistrzostwa Świata w Niemczech. Jedna ósma finału, spotkanie dwóch drużyn, które znają się jak łyse konie. Po jednej stronie Argentyna, czyli Riquelme, Mascherano, młodziutki Messi i cała reszta gwiazd. Po drugiej zaś Meksyk, dowodzony przez charyzmatycznego Rafę Marqueza. Już na starcie oba zespoły dają sobie po razie: dla tych pierwszych trafia Crespo, zaś dla drugich – właśnie Marquez. Remis utrzymuje się do ostatniego gwizdka sędziego, więc mamy dogrywkę. 98 minuta. Sorin wykonuje niepozorny przerzut do Maxiego Rodrigueza, ten przyjmuje na klatkę i… bez namysłu wali z powietrza w okienko bramki.

Po świetnym występie na Mundialu, skrzydłowy trafił na listy życzeń wielu czołowych klubów Europy. Po pięciu latach spędzonych w Atletico Madryt, przeniósł się więc na Anfield Road, skąd po dwóch sezonach gry czmychnął do Newell’s Old Boys, czyli do ekipy, w której zaczynał swoją przygodę z futbolem.

Najnowsze

Ekstraklasa

Droga Kapralika wiedzie przez Górnika. „Może być wart więcej niż 10 milionów euro”

Jakub Radomski
1
Droga Kapralika wiedzie przez Górnika. „Może być wart więcej niż 10 milionów euro”

Komentarze

0 komentarzy

Loading...