Reklama

Bezlitosny Ryczel do Szczęsnego – nie grasz w każdym meczu!

redakcja

Autor:redakcja

06 października 2016, 15:19 • 3 min czytania 0 komentarzy

Atmosfera na konferencji prasowej reprezentacji Polski była dziś nadzwyczaj gęsta. Najpierw Łukasz Teodorczyk – zapytany o eksplozję formy w barwach Anderlechtu – poprosił o kolejne pytanie, czyli najwyraźniej uznał, że poprzednie było zbyt agresywne. Chwilę później napięcie postanowił rozładować znany i lubiany Sergiusz Ryczel. Otóż sympatyczny redaktor wdał się w taką oto wymianę zdań z Wojciechem Szczęsnym:

Bezlitosny Ryczel do Szczęsnego – nie grasz w każdym meczu!

SR: Przez wiele lat twojej kariery miałeś stosunkowy spokój – jak już wskoczyłeś do bramki Arsenalu, to grałeś przez wiele lat. Ostatnie dwa lata, może trochę więcej, to jest niepewność.
WS: A widziałeś, żebym opuścił jakiś mecz ligowy?
SR: Chodzi mi o sam fakt, że gdzieś cały czas są dywagacje – Szczęsny zostanie w Romie, nie zostanie. Przejdzie do Arsenalu, nie przejdzie. Jest inaczej niż w poprzednich latach. Może rzeczywiście, tak jak odpowiadasz, nie masz z tym żadnego problemu i jest okej…
WS: Jak sam powiedziałeś, są dywagacje. Ja tych dywagacji nie prowadzę, tylko ty między innymi. Zmienia się to co ty piszesz, a nie to, co ja robię. Ja robię swoje i robię to coraz lepiej.
SR: Nie wątpię w to. Czyli nie masz z tym żadnego problemu…
WS: Teraz mówisz, że nie wątpisz, a przed chwilą powiedziałeś, że coś się zmieniło i że są dywagacje.
SR: Nadal się będę trzymał tego, że w ostatnich kilkunastu miesiącach jest coraz więcej takich głosów, także od trenerów. Nie grasz w każdym meczu, tak jak to było w Arsenalu.
WS: Tak? Daj jeden.
SR: Teraz nie grałeś w Lidze Europy. Rozumiem, że to było zgodne z planem.
WS: Tak samo jak 3/4 zespołu. Ja wiem że to fajnie brzmi – Wojtek Szczęsny nie zagrał w meczu. Trochę głupiej byłoby napisać – Wojtek Szczęsny nie zagrał w meczu, bo 3/4 zespołu odpoczywało i ma na tyle pewną pozycję, że nie musi grać w spotkaniu, które jest wygrane przed meczem.

Mamy tu do czynienia z klasycznym odwróceniem ról, bo pracownik fizyczny, czyli – było nie było – piłkarz, intelektualnie zaorał pracownika umysłowego, czyli dziennikarza. W teorii powinno być odwrotnie, ale im dłużej znamy się przez telewizor z Ryczelem, ty mniej się dziwimy się jego pytaniom. Równie dobrze sympatyczny komentator mógł uderzyć w Szczęsnego, że ten nie grał w meczach rezerw Romy oraz nie na jeździł z Rymaniakiem na śmieciowe obozy reprezentacji Polski. To dopiero poszłoby mu w pięty.

Odkąd Szczęsny gra w Romie (podobno nieregularnie), wystąpił w 41 meczach ligowych, w jednym usiadł na ławce rezerwowych i stracił trzy spotkania z powodu urazu. Wystąpił także we wszystkich spotkaniach zeszłorocznej edycji Ligi Mistrzów. Dziś jest absolutnym pewniakiem między słupkami Romy, a po ostatnich meczach był bardzo chwalony. Dla Ryczela to jednak za mało.

Na cięty język sympatycznego redaktora muszą więc uważać też inni. Być może niedługo w krzyżowym ogniu pytań znajdzie się Arek Milik, który nie gra wszystkiego w Napoli. A Piotr Zieliński to niech się nawet Ryczelowi nie pokazuje, bo naprawdę nie chcielibyśmy oglądać aż takiej masakry. Ostry jak brzytwa Serek może też uderzyć w Roberta Lewandowskiego, który ostatnio nie strzela lub w Łukasza Piszczka, który opuścił kilka meczów na początku sezonu. Przy takim redaktorze naprawdę nikt nie może się czuć zbyt pewnie.

Reklama

Mówi się, że dobrze się stało, że zremisowaliśmy w Kazachstanie, bo remis sprowadził naszych zawodników na ziemię. Teraz jednak widać jak na dłoni, że w Astanie jedynie straciliśmy dwa punkty, bo żaden kubeł zimnej wody nie był kadrze potrzebny. Od tego Lewandowski i spółka mają przecież Sergiusza Ryczela.

Fot. FotoPyK

Najnowsze

Komentarze

0 komentarzy

Loading...