Reklama

Gra się poprawiła, teraz jeszcze czekamy na wyniki

redakcja

Autor:redakcja

30 września 2016, 12:35 • 2 min czytania 0 komentarzy

W zgodnej opinii Lech Poznań po przyjściu trenera Bjelicy zaliczył jakościowy skok. Lepiej wygląda cała drużyna, zarówno gra defensywna, jak i nękana wcześniej wieloma problemami ofensywa. Podopieczni chorwackiego szkoleniowca wreszcie zaczynają pokazywać symptomy stylu, ale wciąż brakuje im potwierdzenia zwyżkującej formy w wynikach zespołu. Patrząc po suchych liczbach, wielkiego postępu wcale nie widać. Porównajmy dorobek Urbana i Bjelicy z tego sezonu.

Gra się poprawiła, teraz jeszcze czekamy na wyniki

Urban: 7 spotkań w lidze, średnia 1,14 punktu na mecz,
Bjelica: 3 spotkania w lidze, średnia 1,33 punktu na mecz

Urban: 1 zwycięstwo w PP 3:0
Bjelica: 1 zwycięstwo w PP 3:0

Urban: 1 zwycięstwo w SP 4:1
Bjelica: –

Przed meczem Lecha z Górnikiem Łęczna w Lublinie dorobek obydwu szkoleniowców jest porównywalny, bo Bjelica odrobinę lepiej punktuje w lidze, natomiast Urban na początku sezonu wygrał z drużyną Superpuchar. Jeśli za poprawą gry “Kolejorza” wreszcie mają iść liczby, dzisiejszy mecz poznaniacy po prostu muszą wygrać. Remis jeszcze bardziej popchnie Bjelicę w kierunku średniej punktowej Urbana, natomiast porażka sprawi, że to poprzedni szkoleniowiec chwilowo będzie się cieszyć lepszą średnią.

Reklama

Innymi słowy, okres ochronny pomału się kończy, a Lecha trzeba już rozliczać nie ze stylu, ale z wyników. Czołówka ciągle odjeżdża, na dziś dystans do Lechii i Jagiellonii wynosi już dziesięć punktów, więc na kolejne straty punktów zwyczajnie nie można sobie pozwolić. Co prawda władze “Kolejorza” nie postawiły Bjelicy żadnych konkretnych celów, ale gdyby same takowych nie miały, dalej trzymałyby na stanowisku Urbana.

Nie mamy też wątpliwości co do jednego – Bjelica nie był w stanie dać zespołowi takiego impulsu, jaki przed rokiem dał właśnie Urban. Jeżeli obecny szkoleniowiec chciałby zaliczyć lepszy start w lidze niż poprzednik (siedem zwycięstw, dwa remisy) musiałby wygrać siedem kolejnych spotkań, a na to jednak się nie zanosi. Inna sprawa, że podobno mężczyznę poznaje się nie po tym, jak zaczyna, ale jak kończy, a z tym u pana Janka było jednak bardzo marnie. Nie zmienia to jednak faktu, że mozolne rozpędzanie poznańskiej lokomotywy nikomu w Lechu raczej się nie spodoba.

zapole

Fot. 400mm.pl

Najnowsze

Komentarze

0 komentarzy

Loading...