Nie był znany z wybitnej piłkarskiej kariery, a najważniejszym meczem w życiu, który zapewnił mu miejsce w pamięci kibiców był ten, który… przesiedział na ławce. 85 lat temu, dokładnie 28 września urodził się człowiek, który być może wielkich sukcesów piłkarskich nie odniósł, ale na pewno wciąż jest kojarzony przez większość kibiców Legii. Dziś wspominamy Ryszarda Kuleszę.
Podczas swojej kariery Kulesza występował w warszawskich: Okęciu, Polonii i Gwardii, a także w Polonii Bydgoszcz. Sami widzicie – szału nie ma. Jeden z najbardziej pamiętnych meczów w jego karierze odbył się w 1952 roku, ale pan Ryszard, jak na ironię w nim… nie zagrał. Ówczesny trener “Czarnych Koszul” wyznaczył “Kulkę” na ławkę w finałowym meczu Pucharu Polski z lokalnym rywalem, Legią. “Rysiu” pożyczył swoje buty Zdzisławowi Wesołowskiemu, ponieważ w regulaminie nie wprowadzono jeszcze zmian, w myśl których dla rezerwowego były one niezbędne. Kto strzelił decydującą bramkę w meczu? A jakże, Wesołowski! Z tej sytacji wziął się cytat: “W moich butach” – te słowa przez całe swoje życie powtarzał Kulesza.
“Kulka” po skończeniu kariery i 11-letniej przerwie wrócił do futbolu jako trener. Na początku przez dwa lata w Lechii, a następnie w kadrach młodzieżowych reprezentacji Polski: U-21 i U-23. W październiku 1978 roku przejął dorosły zespół. Jak się okazało, nie był to projekt na lata, głównie z powodu słynnej afery na Okęciu (przed wylotem na zgrupowanie pojawił się całkowicie pijany Józef Młynarczyk, a trzech zawodników stanęło w jego obronie). Przez tę sytuację “Kulka” nie potrafił pracować ze świadomością utraconego zaufania i zrezygnował z posady selekcjonera.
A teraz coś dla fanów walki z korupcją. Rok 1993. Komuś coś świta? Nie? “Niedziela cudów”, tak wszyscy określają to, co miało miejsce. Ostatnia kolejka ligowa, szanse na mistrzostwo mają Legia, ŁKS i Lech Poznań. Legia swój mecz wygrywa 6-0, a ŁKS 7-1. Delikatnie rzecz ujmując – dziwne wyniki. Pierwsze miejsce w tabeli zajmuje dzięki temu Legia, ŁKS jest drugi, a trzecią lokatą zadowolić musi się “Kolejorz”. Ryszard Kulesza, jako członek PZPN-u, wypowiada jednak słynne słowa: ”Cała Polska widziała”, nawiązujac oczywiście do przekręconych wyników. Ostatecznie Legia Janusza Wójcika wraz z ŁKS-em muszą się pogodzić z odebraniem zdobytych w ostatniej kolejce punktów, a tytuł wpada w ręce Lecha.
Kulesza był bardzo barwną postacią i nie bał się mówić tego, co myśli, ani konsekwencji swoich słów. Niestety, “Kulka” zmarł w 2008 roku z powodu Alzheimera. Inna sprawa, że jego przyjaciel, Stanisław Kralczyński żalił się później, że nawet jeden zawodnik nie przyszedł do swojego byłego trenera w odwiedziny.
Dominik Klekowski