Legia Warszawa. Ta Legia Warszawa, która ostatnio miała problem z odnalezieniem się na boisku podczas starcia z Bruk-Betem, ta Legia Warszawa, która na skrzydłach ma m.in. pianistę, ta Legia Warszawa, której blok defensywny momentami nie różni się od baletu. Po drugiej stronie Borussia Dortmund. Ta Borussia Dortmund. Nawet nie trzeba tak naprawdę rozwijać o tych wszystkich Aubameyangach i jemu podobnych gwiazdach, które rywalizują nie tylko o prymat w Niemczech, ale i ostatnie fazy europejskich pucharów.
W teorii sprawa jest prosta – stawiamy czystą dwójkę i mamy z głowy. Postanowiliśmy jednak uszeregować dziesięć naszych pomysłów, jak ugryźć to spotkanie nie idąc na łatwiznę i obstawienie suchego zwycięstwa gości. Lecimy od idei bezpiecznych, do tych najbardziej szalonych.
POZIOM RYZYKA
Wygrana gości i powyżej 1,5 gola, kurs 1,58 w Betsson. Najbezpieczniejsza propozycja, która w teorii nie jest obarczona żadnym ryzykiem. Argumentów za tym, że Borussia wywiezie z Warszawy trzy punkty jest aż zbyt wiele. Czy strzeli więcej niż jednego gola? Cóż, naszym zdaniem debata powinna dotyczyć bardziej – czy Pierre-Emerick Aubameyang strzeli więcej niż jednego gola. Tym razem poprzestańmy jednak na najprostszej propozycji – wygrana gości i powyżej 1,5 gola w meczu. Niezależnie od tego, czy Borussia urządzi sobie festiwal strzelecki, czy raczej wymęczy 2:1, my z postawionej stówki wyjmujemy 158 złotych.
POZIOM RYZYKA
Druga propozycja z gatunku bezpiecznych – Borussia prowadzi do przerwy i wygrywa mecz. Kurs na scenariusz 2/2 w przypadku HT/FT to w Betsson 1,82 – a że BVB do roboty lubi zabrać się jeszcze przed przerwą niechaj świadczą choćby spotkania z Trier w pucharze (gol w ósmej minucie) czy Mainz w lidze (gol w siedemnastej). Biorąc pod uwagę wypowiedzi Besnika Hasiego, który szans Legii upatruje przede wszystkim w tym, że “zawodnicy BVB będą mieli zły dzień” – wyjęcie 182 złotych z zainwestowanej setki przy tym zakładzie wydaje się dość atrakcyjne.
POZIOM RYZYKA
Przechodzimy w sferę umiarkowanego ryzyka. Sytuacja jest następująca – Borussia Dortmund wygrywa, a jedną z bramek zdobywa Pierre-Emerick Aubameyang. Betsson płaci 210 złotych za każde 100 zł postawione na tego typu scenariusz. Dlaczego uważamy go za wyjątkowo prawdopodobny? Na razie wszystkie bundesligowe gole BVB (konkretnie dwa) strzelił właśnie błyskotliwy snajper z Gabonu. Bardziej do myślenia daje jednak jego ubiegłoroczny dorobek. 39 goli w 49 meczach, w tym wyjątkowo dobra dyspozycja w europejskich pucharach, gdzie Aubameyang ukłuł osiem razy w dziesięciu występach. Sam kurs na strzelenie przez niego gola to 1,70. Dla uzupełniania dodajmy, że w Legii w obronie ostatnio jakości tyle, że nawet Wojciech Kędziora radzi sobie z nimi dość przyzwoicie.
POZIOM RYZYKA
Nadal jesteśmy przy dość bezpiecznym założeniu, że Borussia wygrywa mecz, ale tym razem dokładamy wiarę w pogrom. Legia się nie postawi, Legia zagra tak, jak od początku tego sezonu – ospale, bez ikry, bez wiary i bez jakiegokolwiek planu. Efekt? Goście strzelają przynajmniej trzy gole. Kurs na over 2,5 dla Borussii wynosi w Betsson 2,28. Jak uzasadnić tego typu zakład? Powodów jest kilka, wśród nich na pierwszy plan wysuwa się:
– bo w BVB jest Aubameyang
– bo w Legii jest Hasi
– bo w Legii jest obrona, która w najlepszym wypadku jeszcze nie jest zgrana (Czerwiński, Dąbrowski), w najgorszym… złożona m.in. z Rzeźniczaka
Tak, 3 gole dla BVB to nie jest jakiś absurd.
POZIOM RYZYKA
Kolejny szczebelek wyżej. Tym razem zakładamy różowe okulary trenera Hasiego i stawiamy, że do przerwy utrzyma się remis. Betsson daje takie wydarzenie po kursie 2,55, który już w pewien sposób zdradza, że nie będzie o to tak łatwo jak choćby o gola Aubameyanga. Zakładamy jednak, że Borussia nie będzie forsować tempa, a warszawskie zasieki przez 45 minut wytrzymają napór gości. Do tego jest jeszcze Arkadiusz Malarz. Gość ostatnio potrafi wyczyniać w bramce cuda, więc może, może, przy odrobinie szczęścia. Zresztą pamiętajmy – to zakład na remis. Dlaczego nie miałoby być 1:1? Okej, wiemy. Ale jakaś kontra, strzał z dystansu, obcinka któregoś z obrońców? Tak czy owak – remis do przerwy to jeszcze nie rajd z motykami na słońce.
POZIOM RYZYKA
Nadal jesteśmy w kategorii “na dwoje babka wróżyła”. Kurs 2,70, wydarzenie: w całym meczu padają przynajmniej cztery gole. Betsson płaci 270 złotych za każdą postawioną stówkę w przypadku, gdy będziemy oglądać festiwal strzelecki. Wiadomo, my skłanialibyśmy się do scenariusza, że po prostu dortmundzki walce przejeżdża po Legii w stylu, jaki znamy z wczorajszych spotkań Barcelony i Bayernu, ale pamiętajmy – zakład kończy się naszym zwycięstwem także przy wyniku 3:1, czy nawet – a co, dla optymistów – 2:2.
POZIOM RYZYKA
Wchodzimy na teren, gdzie kursy są wyższe, wygrane większe. Zaczynamy od wiary w Aubameyanga, ale tym razem dokładamy – nie tylko strzeli bramkę, ale to on otworzy wynik meczu. O ile jesteśmy przekonani, że to Borussia ukąsi pierwsza, o tyle już wytypowanie, czy reprezentant Gabonu będzie strzelał, czy jednak tylko asystował nie jest takie oczywiste. Dlatego też Betsson za scenariusz, w którym pierwszego gola w meczu zdobywa Pierre-Emerick płaci po kursie 3,60.
POZIOM RYZYKA
No dobra, to może jednak coś pozytywnego dla Legii? Nasza propozycja jest prosta – jeśli cokolwiek dobrego dla gospodarzy ma się w tym meczu wydarzyć – będzie za to odpowiedzialny Nemanja Nikolić. Tak, wiemy, że to już nie ten sam Nemanja, który mając dwie sytuacje zdobywał cztery bramki. Tak, wiemy, że wciąż szuka formy, a i koledzy nie pomagają w zdobywaniu kolejnych bramek. Ale jednak – to Nikolić. To najlepszy piłkarz Ekstraklasy w ubiegłym sezonie, to najlepszy snajper. Coś wciśnie – może nawet honorową, na 1:3 – Betsson płaci za to po kursie 4,00.
POZIOM RYZYKA
A gdyby tak odwrócić sytuację? Gdyby przypomnieć sobie, że to tylko pierwszy mecz Ligi Mistrzów, faworyci mają jeszcze kupę czasu by odrobić ewentualne wtopy, a poza tym są na samym początku sezonu, często jeszcze bez wielkiej formy? W końcu Borussia dopiero co przegrała w Lipsku z beniaminkiem Bundesligi, wcale nie grając olśniewająco? Remis. Bum. Tak, to może mieć miejsce. Kurs? 5,50. Ale w końcu do odważnych świat należy, sprawdźcie w Betsson.
POZIOM RYZYKA
Remis w obu połówkach. Czy to bez bramek, czy z golami, czy to 0:0 do przerwy i 2:2 już po niej, czy to 1:1 od dziesiątej do ostatniej minuty meczu. Po prostu – Legia nie daje Borussii wygrać, w dodatku ani w pierwszej, ani w drugiej połowie. Brzmi jak półtorej godziny obrony Częstochowy? Może, ale przecież nie takie scenariusze widziała Liga Mistrzów. Betsson zapłaci 775 złotych za każdą postawioną na scenariusz X/X w HT/FT stówkę. Jest o co grać…