Reklama

Panie Kriwiec, rozumiemy się coraz lepiej. To już prawie to!

Piotr Tomasik

Autor:Piotr Tomasik

09 września 2016, 23:21 • 2 min czytania 0 komentarzy

Schemat za każdym razem jest podobny: kiedy wjeżdżają mecze reprezentacji, weekend bez Ekstraklasy nazywamy weekendem straconym, a kiedy ta liga wraca, reagujemy rozczarowującym „no tak, to na to czekaliśmy, ech…”. Ale dzisiejsze starcie z rzeczywistością było naprawdę bezbolesne – na początek niezły mecz w Krakowie, potem sympatyczna dokładka. Pierwsza porażka Zagłębia, pierwsze wyjazdowe zwycięstwo Wisły Płock, gole, słupki, nietrafiony karny, drugie żółtko za nieudaną symulkę. W skrócie: momenty były.

Panie Kriwiec, rozumiemy się coraz lepiej. To już prawie to!

Na dzień dobry, zupełnie niespodziewanie, wszystkich do pionu postanowił ustawić Lubomir Guldan – do odbitej przez Polacka piłki miał odrobinę za daleko i wjechał na pełnej w Kriwca. Karny. Kiedy Furman wziął futbolówkę pod pachę, od razu zaczęliśmy się zastanawiać: co tym razem? Uderzenie w stylu Panenki? To już przecież było. Ale czegoś takiego nie mógł spodziewać się nikt: piłkarz Wisły zaliczył z jedenastki jeden słupek, drugi słupek i… coś w stylu asysty przy trafieniu Merebaszwilego.

Minęły ze trzy minuty, a Lubin zamilkł. Kriwiec przerzucił piłkę do Kuna, który w polu karnym dostawił nogę, posyłając ją na dalszy słupek. Aż nam przypomniało to mecze polskich szczypiornistów: Bielecki nad wszystkimi do wyskakującego zza pleców Daszka i bramka. W słownictwie koszykarskim takie zagranie można nazwać alley oop’em.

A przecież nic takiego przebiegu meczu nie zapowiadało. Papadopulos w czwartej minucie przylutował w słupek, a linia pomocy – mimo że bez Filipa Starzyńskiego – starała się utrzymywać przy piłce, kreować jakieś sytuację. Janus biegał za dwóch, całkiem nieźle dośrodkowywał, skutecznie w kierunku Czecha. Ale ani on, ani wprowadzony Martin Nespor, który miał świetną sytuację po dograniu Janoszki bodaj piętką, nie potrafili trafić do siatki. W końcu zrobił to Guldan – a jakże – mocną główką po dośrodkowaniu Janusa z rzutu rożnego.

Wisła wygrała dzisiejsze spotkanie linią pomocy. Rogalski rządził w środku pola wspólnie z Furmanem, który zaliczał przechwyty i celnie rozgrywał, przed nimi – Kriwiec. Pan piłkarz Kriwiec, który wypracował dziś obie bramki. I potwierdza się, że czas działa na jego korzyść, a w trakcie tej przerwy reprezentacyjnej nadrobił część zaległości. Że piłkarsko robi różnicę? Pamiętamy to z czasów Lecha i przypomniało sobie dziś na własnej skórze również Zagłębie. Za moment przekonają się o tym kolejni rywale. Zresztą, z taką drugą linią w wysokiej dyspozycji Wisła naprawdę może być groźna.

Reklama

A gospodarz? Pierwsze celne uderzenie oddał po godzinie gry, w pięciu ostatnich meczach zapakował łącznie trzy gole. Dziś nie pomogło mu nawet to, że w głupi sposób drugą żółtą kartkę obejrzał Kun i grał w przewadze.

 

OOc73Zy

Fot. FotoPyk

Najnowsze

Anglia

Geniusz Fodena i gol z połowy boiska. Manchester City czwarty raz z rzędu mistrzem Anglii

Jakub Radomski
2
Geniusz Fodena i gol z połowy boiska. Manchester City czwarty raz z rzędu mistrzem Anglii
Inne kraje

Paweł Bochniewicz zapisał trafienie. Heerenveen skończyło sezon na jedenastym miejscu [WIDEO]

Piotr Rzepecki
2
Paweł Bochniewicz zapisał trafienie. Heerenveen skończyło sezon na jedenastym miejscu [WIDEO]

Komentarze

0 komentarzy

Loading...