Gdyby porównywać to, co zrobił Cavani w meczu Napoli z Juve z tym, co zaprezentował już ponad trzy dekady temu Rene Higuita – sorry, ale Urugwajczyk nie miałby do Kolumbijczyka startu. Jego „skorpion”, którego większość ekspertów dopatrzyła się dopiero po kilku powtórkach, wyszedł mocno pokracznie.
Wcześniej Cavani miał już na koncie dwa gole, więc do hat-tricka brakowało mu naprawdę niewiele. Gdy w jego stronę poszła wrzutka od Marka Hamsika, wiedział już doskonale, co musi zrobić. Rzucił się do przodu, jednocześnie starając się spektakularnie trafić piłkę piętą. Wyszło dość dziwnie, bo czyste to to uderzenie nie było. Co z tego? Najważniejsze, że skutecznee.
3:0, „Stara Dama” na kolanach, Urugwajczyk z hat-trickiem i golem strzelonym prawdopodobnie najdziwniejszym „skorpionem”, z jakim mieliśmy do czynienia.