Reklama

Tak wygląda największy Janusz polskiej piłki

redakcja

Autor:redakcja

18 sierpnia 2016, 16:40 • 2 min czytania 1 komentarz

Uwaga, profesor Filipiak ujawnił nowe fakty w sprawie sporu na linii Cracovia-Tarnovia o Bartosza Kapustkę. Otóż, jak udało się ustalić właścicielowi “Pasów”, udział klubu z Tarnowa w wyszkoleniu Bartka jest… No właśnie, jaki? Kluczowy, bezcenny, decydujący? Przytoczmy fragment wypowiedzi profesora z wywiadu dla Super Expressu:

Tak wygląda największy Janusz polskiej piłki

Fakty są takie, że udział Tarnovii w wyszkoleniu Bartka jest minimalny, bo wzięliśmy go od nich, gdy miał kilkanaście lat.

Doprecyzujmy, kilkanaście lat oznacza niemal szesnaście, bu urodzony pod koniec 1996 roku Kapustka trafił do Cracovii jesienią 2012 roku. Natomiast do Tarnovii trafił w wieku sześciu lat i – przy uwzględnieniu półtorarocznego epizodu w Hutniku – przez osiem i pół roku reprezentował barwy swojego macierzystego klubu. To w Tarnowie stawiał swoje pierwsze kroki, uczył się techniki, tam też projektowano jego przyszłą karierę. I do dzisiaj ludzie związani z Tarnovią – z pierwszym trenerem Bartka, Krzysztofem Świerzbem na czele – z dumą śledzili karierę swojego byłego piłkarza. A teraz dowiedzieli się, że właściwie powinni dać sobie spokój, bo ich udział w wyszkoleniu Bartka jest minimalny.

Równie dobrze największy Janusz polskiej piłki mógłby zadzwonić do Chorzowa i poinformować miejscowych, że ich udział w wyszkoleniu 16-letniego wychowanka, Przemysława Bargiela także jest minimalny, bo – jak rozumiemy – szkolenie przed szesnastym rokiem życia jest gówno warte. A może źle interpretujemy te słowa, i może to w Cracovii pracują tak wybitni specjaliści, że w cztery lata potrafili nauczyć Kapustkę piłki od nowa? Ci geniusze szkolenia w ostatnich latach potrafili przygotować dwóch piłkarzy do sprzedaży za ponad milion euro. I tak się tylko niefortunnie złożyło, że obu – czyli Kapustkę i Klicha – ściągnięto do Cracovii właśnie z Tarnowa. Przyznacie więc sami, że profesor w dosyć osobliwy sposób demonstruje swoją wdzięczność.

A tak zupełnie serio – bagatelizowanie roli szkolenia przed 16. rokiem życia jest tak skrajnie kretyńskie, że aż ciężko uwierzyć, iż ktokolwiek mógłby coś takiego powiedzieć. A tym bardziej wieloletni właściciel klubu Ekstraklasy. To absolutny brak zrozumienia istoty szkolenia, wyparcie najprostszych faktów, które intuicyjnie rozumie każde dziecko. I oczywiście to także zupełna kompromitacja piłkarskiej wiedzy – w przypadku Filipiaka już któraś z kolei.

Reklama

Postaramy się więc wyjaśnić panu profesorowi jego językiem – chłopie, to tak jakbyś powiedział, że przy sukcesie twojej firmy informatycznej minimalny udział miało wynalezienie komputera.

Najnowsze

Komentarze

1 komentarz

Loading...