Reklama

Panowie, przedstawcie się ładnie. Czy nowa Borussia dorówna Bayernowi?

Piotr Tomasik

Autor:Piotr Tomasik

14 sierpnia 2016, 14:27 • 3 min czytania 0 komentarzy

W poprzednim sezonie Borussia Dortmund zrobiła wszystko, co w jej mocy – wzięła Thomasa Tuchela, który w świetnym stylu zastąpił Juergena Kloppa, wróciła na właściwe tory i znów była znakomicie funkcjonującą maszyną. I chociaż została najlepszym wicemistrzem w historii Bundesligi, pobiła swoje wyniki z sezonów, w których ligę wygrywała, to… do Bayernu nawet się nie zbliżyła. Gdyby trzymać się naczelnej zasady organizacji meczu o Superpuchar – monachijczycy graliby dziś sami ze sobą, zdobyli w końcu oba krajowe trofea. Ale w niedzielny wieczór nastąpi przede wszystkim prezentacja zupełnie nowej Borussii.

Panowie, przedstawcie się ładnie. Czy nowa Borussia dorówna Bayernowi?

Hummels, Gundogan, Mchitarian. Ile w Dortmundzie znaczyło to trio, nie trzeba nikomu przypominać. W klubie początkowo zapewniali, że cała trójka w jednym oknie transferowym nie odejdzie, ale nie byli już w stanie ich zatrzymać. Każdy wybrał propozycję atrakcyjniejszą finansowo bądź/i sportowo.

– Bayern już wcześniej był lepszym od nas zespołem, a jeszcze latem się wzmocnił. Wzięli przecież Hummelsa, naszego podstawowego zawodnika – podkreśla Tuchel.

Znów potwierdziło się bowiem, ile dzieli Dortmund i Monachium. Najpierw Goetze, potem Lewandowski, teraz Hummels – każdy z liderów BVB zameldował się w Bawarii. Goetze właśnie wraca do Borussii, ale tylko dlatego, że mistrzom Niemiec był już kompletnie nieprzydatny, zagrał w ostatnim sezonie 956 minut w lidze. Wraca grubszy, z wątpliwą formą fizyczną, z niezbyt dużym rytmem meczowym, w dodatku z fatalną reputacją u kibiców. – Skoro Mario znów nosi trykot naszego klubu, to oznacza, że jest zawodnikiem BVB i musi, podobnie jak pozostali, otrzymywać wsparcie od kibiców. Oczekuję tego – mówi Tuchel.

Co dość zaskakujące, na przedsezonowej prezentacji kilka ciepło powitało go kilkadziesiąt tysięcy widzów. O dzisiejszą reakcję fanów z Dortmundu bardziej obawiać się może Hummels.

Reklama

Transfer Goetze to przykład, w jakim kierunku chce teraz zmierzać Borussia. W klubie zdają sobie sprawę, jak istotnych zawodników stracili w tym oknie transferowym, których zastąpić mogliby wyłącznie gracze z najwyższej europejskiej półki. A na tych BVB najzwyczajniej nie stać. I Borussia, owszem, pobiła właśnie transferowy rekord Bundesligi (110 mln euro), ale nie ściągnęła gości, którzy z miejsca zrobią różnicę. To Tuchel ma wycisnąć ich potencjał jak cytrynę – wtedy ta różnica zostanie zrealizowana.

Dotyczy to Goetze, który po trzech latach wrócił do Dortmundu za znacznie niższą kwotę (37 -> 22 mln euro), Schuerrle, który mimo, że rozczarował w Wolfsburgu, to wciąż ma spore możliwości, podobnie jest z Bartrą z Barcelony. A tacy goście, jak 19-letni Dembele z Rennes, 22-letni Guerreiro z Lorient czy 18-letni Mor z Nordsjaelland to typowe dla BVB historie, których było wiele. Czyli kupić, gdy chłopak jest młody i bardzo perspektywiczny, wprowadzić go na ten najwyższy poziom, trochę się nim nacieszyć i oddać do Bayernu.

Hans-Joachim Watzke, dyrektor sportowy klubu, przyznaje, że to największe zmiany od dekady. I podkreśla potrzebę stworzenia nowej, silnej i głodnej zwycięstw drużyny.

Dziś po raz pierwszy zobaczymy więc Borussię w zupełnie nowym wydaniu, prawdopodobnie z pięcioma nowymi zawodnikami w jedenastce. Tuchel tonuje jednak optymizm – po wtorkowym przegranym sparingu 0:1 z Bilbao mówił o widocznym zmęczeniu i nieoptymalnej dyspozycji.

Reklama

A Bayern? Wystarczy wrócić do wypowiedzi Tuchela, że byli lepsi, a jeszcze się wzmocnili. Pep Guardiola przez trzy lata pracy zdobył dla Bawarczyków wiele trofeów, ale z Superpucharem mu nie poszło – dwa razy przegrał z Borussią i raz z Wolfsburgiem. Carlo Ancelotti ma więc okazję, by pokazać pierwszą różnicę pomiędzy nimi.

Najnowsze

Niemcy

Niemcy

Miał zastąpić Lucasa w Bayernie. Na razie dorównuje mu pod względem urazów

Radosław Laudański
0
Miał zastąpić Lucasa w Bayernie. Na razie dorównuje mu pod względem urazów
Niemcy

Karbownik to ma jednak pecha. Zaczął grać na środku pomocy i złapał uraz

Szymon Piórek
2
Karbownik to ma jednak pecha. Zaczął grać na środku pomocy i złapał uraz

Komentarze

0 komentarzy

Loading...