Niegłupi powiedział kiedyś, że starych drzew się nie przesadza. Bastian Schweinsteiger wbrew temu postanowił jednak przed rokiem, że na stare lata zaryzykuje i zmieni środowisko. I chyba nikt nie spodziewał się, że mistrz świata z 2014 roku po kilkunastu miesiącach będzie na totalnym aucie, a opiekun pierwszej drużyny upokorzy go strącając do trenowania z ekipą do lat 23.
„Schweini” po ponad dekadzie opuścił Bayern i choć samych barw znacząco nie zmienił, to otoczenie oraz styl gry już zdecydowanie. Czy ta roszada mu posłużyła? Ciężko ocenić. Zagrał w 18 meczach, raz trafił do siatki, zaliczył jedną asystę. Nie był może kluczową postacią w drużynie, ale generalnie trzymał fason. Wstydu nie ma.
Generalnie jednak od tylu lat utrzymuje się na piłkarskim topie, że jeszcze te parę sezonów grania pewnie przed nim. I choć dynamika pewnie już nie ta co kiedyś, to wciąż mógłby być wartościowym elementem zespołu. Jednak na pewno już nie w Manchesterze.
Wszyscy wiedzą jakim trenerem jest Jose Mourinho. Do bólu autorytarny, twardy i zazwyczaj nieprzejednany. Gdy już coś postanowi, to choćby wyrywali mu paznokcie i wydłubywali oczy – pozostanie wierny swojej decyzji. Przyszedł więc tego lata do Manchesteru i zaczął zaprowadzać konkretne porządki. Sytuacja tego oczywiście wymagała, bo choć „Czerwone Diabły” sezon skończyły z Pucharem Anglii na koncie, to trudno zamaskować te dziesiątki fatalnych spotkań i generalnie wyniki poniżej oczekiwań.
Jedną z ofiar sprzątania Portugalczyka jest właśnie Schweinsteiger. Niemiec najpierw usłyszał jasny komunikat: „Nie jesteś mi potrzebny. Szukaj sobie klubu”. Pomocnik zawziął się jednak, że Old Trafford opuszczać nie ma zamiaru i zrobi wszystko, by wkupić się w łaski Mourinho. Tego już Jose nie zniósł – w dzień urodzin złożył zawodnikowi prezent w postaci… przesunięcia do rezerw.
W światku piłkarskim ta decyzja została odebrana jako zniewaga zawodnika i totalny brak szacunku wobec swojego podwładnego. Brat Bastiana, Tobias, sprawę krótko podsumował na Twitterze:
no respect
— Tobi Schweinsteiger (@tobits7) August 1, 2016
Co stanie się dalej ze Schweinsteigerem? Jakkolwiek dobrze byśmy mu życzyli, tak nie przewidujemy, by Mourinho przywrócił go do składu. Nie on, nie facet z takimi charakterem, który tego typu ruchem mógłby zaryzykować swoją reputację. Będzie raczej trzymał się sztywno tego, co postanowił, by nowym podopiecznym pokazać: „Ja tu rządzę i lepiej mnie nie wkurwiajcie, bo skończycie jak on”. U niego nie ma bowiem przebacz – jak idziesz na wojnę to jesteś albo z nim, albo przeciwko. Nie ma półśrodków. Jeśli mają przyjść efekty, to wymagane jest całkowite oddanie swojemu przywódcy.
Być może w tej sytuacji rękę po zawodnika wyciągnie ukochany przez niego Bayern, którego włodarze między wersami przebąkują o możliwości powtórnego zatrudnienia zawodnika. Z pewnością po 32-latka zgłosiłyby się także inne kluby – w niemieckich mediach plotkowało się między innymi o Schalke, które na gwałt poszukuje doświadczonego defensywnego pomocnika, który stanie się mentorem i autorytetem dla młodych zawodników.
Na Old Trafford Bastiana już nie zobaczymy, ale gorąco liczymy na to, że trafi do jakiegoś poważnego zespołu – zdecydowanie za wcześnie bowiem, by uciekać na zarobek do MLS czy innych Chin.