Reklama

Największy pozer ligi bierze Ekstraklasę szturmem

redakcja

Autor:redakcja

25 lipca 2016, 20:38 • 2 min czytania 0 komentarzy

Jego dotychczasowy bilans w polskiej piłce jest porażający. 15 meczów, trzy gole. Trafień ma więc mniej więcej kilkadziesiąt razy mniej niż tatuaży bądź snapów, które dostarcza z każdym tygodniem. Od dawna wiadomo, że Nicki Bille Nielsen nie wygląda na człowieka, który sprawdza zawartość tłuszczu w tuńczyku, a na śniadanie wciąga nasiona chia. Gorzej jednak, kiedy ktoś kreujący się na bad-boya numer jeden w Ekstraklasie nie dostarcza ani pół argumentu sportowego na swoją obronę. Nielsen póki co punktuje w Poznaniu jedynie tym, że w dzieciństwie na ulicach Kopenhagi wpajano mu nienawiść do Legii. Na murawie mamy natomiast status quo. Tak tworzy się wizerunek największego pozera w polskim futbolu.

Największy pozer ligi bierze Ekstraklasę szturmem

Ledwie zakończyła się druga kolejka, a duński karabin maszynowy już po raz drugi zdążył załapać się do jedenastki badziewiaków za dwie – a jakże – dwójki. Władze Lecha niejednokrotnie podkreślają, jak duży nacisk kładzie się w tym klubie na skauting, tymczasem dostajemy kolejne przykłady zawodników, którzy mają w głowie jakąś zjebkę. Pamiętacie wypowiedzi Djouma o domu wariatów? Albo ostatnie deklaracje Keity? Teraz do tego grona wypada dorzucić Duńczyka – wiele hałasu poza boiskiem, ale z piłką przy nodze zero. Tym bardziej przerażająca staje się sytuacja Dawida Kownackiego, który – a Lech przecież gra dwójką napastników! – przegrywa rywalizację z takim przebierańcem. To już jednak materiał na inną opowieść.

W Lechu od dłuższego czasu wszystko stoi na głowie i pewnie moglibyśmy Nielsenowi dorzucić szersze poznańskie towarzystwo niż tylko Formella, ale trzeba też docenić pozostałe ekipy. W tej kolejce błysnęły w defensywie Cracovia i Ruch, a także Milinković-Savić, który przepuścił piłkę niemal tak umiejętnie jak Milik do Błaszczykowskiego na Euro, tylko tym razem futbolówka od razu wpadła do siatki. Sobą w tej kolejce nie byli Hanzel z Cetnarskim, którzy zwykle gwarantują przynajmniej solidną grę, a Hamalainen ewidentnie jeszcze nie wkomponował się do Legii.

FMez8tp

Pewne tendencje – jak w przypadku Nielsena – da się też zaobserwować u kozaków. Znowu w naszej jedenastce zrobiło się pomarańczowo, ale tym razem nie tylko od fantastycznego Zagłębia. Brutalnie efektywna (a wciąż uważamy, że to skład na spadek) okazała się Nieciecza, z której wyróżniamy Putiwcewa i Gubę. Tego drugiego trafnie zdiagnozował Grzegorz Mielcarski. Skoro tak inteligentny zawodnik został odpalony z Trenczyna, to strach pomyśleć, z kim zmierzy się Legia. Obok jedenastki kozaków kręcił się też Gutkovskis, ale akurat za tę kolejkę mocniej postanowiliśmy wyróżnić Górskiego z równie efektywnej tym razem Jagiellonii.

Reklama

Najnowsze

Hiszpania

Polowanie na czarownice w Realu Madryt. Kto jest winny?

Patryk Stec
1
Polowanie na czarownice w Realu Madryt. Kto jest winny?

Ekstraklasa

Ekstraklasa

Prezes Śląska liczy na wsparcie. “Chciałbym, żeby miasto jak najwięcej dołożyło”

Michał Kołkowski
29
Prezes Śląska liczy na wsparcie. “Chciałbym, żeby miasto jak najwięcej dołożyło”

Komentarze

0 komentarzy

Loading...