Reklama

Ile Lecha w… Lechu? Czy ewolucja idzie w dobrą stronę?

redakcja

Autor:redakcja

25 lipca 2016, 17:23 • 3 min czytania 0 komentarzy

Pierwsza połowa sierpnia 2014 roku. Lech Poznań kończy swoją przygodę z europejskimi pucharami dając się pokonać kustoszom muzeum gejzerów ze Stjarnan, półamatorskiego zespołu z potencjałem na poziomie drugiej połowy rodzimego zaplecza Ekstraklasy. To nie jest pierwsza kompromitacja “Kolejorza” pod wodzą Mariusza Rumaka, który zdążył już wcześniej przegrać mecz z Nomme Kalju (!) i dwumecz z Żalgirisem Wilno (!!!). 

Ile Lecha w… Lechu? Czy ewolucja idzie w dobrą stronę?

Cierpliwość władz Lecha się wyczerpuje. Poznaniacy zwalniają trenera, który przez dwa i pół roku przyniósł dwa kompromitujące eurowpierdole, ale i dwa wicemistrzostwa Polski. Trenera, który nie potrafił zdetronizować Legii Warszawa, ale jednocześnie trenera, który potrafił jak nikt wprowadzać do składu zawodników Akademii Lecha Poznań, z której zresztą sam się wywodził.

W jego miejsce do Poznania przyjechał Maciej Skorża, a zmiana okazała się słuszna. W pierwszym sezonie swojej pracy nowy trener dał Wielkopolsce wymarzone i wyśnione trofeum, zerwał z łatką “pierwszego po Legii” i wreszcie wykorzystał potencjał, jaki daje Lech Poznań.

Ale zmiany, które rozpoczęły się od zwolnienia Mariusza Rumaka nie dotyczyły tylko podmiany trenera.

***

Reklama

Po Mariuszu Rumaku z Poznaniem rozstali się:

– Dariusz Motała, kierownik drużyny od 2011 roku
– Marek Śledź, odpowiedzialny za szkolenie w Lechu od 2007 roku, dyrektor Akademii od 2012 roku
– Jerzy Cyrak, wieloletni trener grup młodzieżowych i asystent Mariusza Rumaka
– Marcin Andrzejewski, trener przygotowania fizycznego
– Patryk Kniat, trener grup młodzieżowych od 2001 roku
– Wojciech Smoczyński, jeden z pracowników stadionowych
– enigmatyczna pani Maria, od osiemnastu lat pracująca w klubowej pralni (tak nam powiedział Patryk Kniat!)

Ale to był dopiero początek. Jak podaje Głos Wielkopolski, łącznie tylko od tej zimy (czyli w ostatnim półroczu) opuściło klub już dziewięciu trenerów młodzieżowych, w tym utytułowani i doświadczeni Wojciech Tomaszewski (w klubie od 2003 roku) i Przemysław Małecki. Od rozstania z Rumakiem ruszyło domino, które ciągle nie zwolniło biegu. Pracę tracą nie tylko trenerzy, koordynatorzy czy kierownicy, ale nawet pracownicy działów prasowych. W Lechu ewolucję, którą miało być wymienienie Rumaka na Skorżę, szybko zamieniono w rewolucję.

A równocześnie przecież odchodzą również ci, którzy stanowili o sportowym wizerunku Lecha Poznań. Wychowanków w 2020 roku miało być 60%. Tymczasem klub pożegnał się już z Marcinem Kamińskim, na walizkach od miesięcy siedzi Karol Linetty, kompletnie bez formy jest Dawid Kownacki, a Sanocki czy Kurbiel powędrowali na wypożyczenia. Oczywiście, jest Gumny, Jóźwiak, Kędziora i diabelnie silne roczniki 1998, 1999 i 2000, ale… co dalej?

Obecnie świat piłki młodzieżowej funkcjonuje w taki sposób, że najzdolniejsze dzieciaki skupowane są przez akademie już jako nastolatkowie. Przez długi czas Lech nie miał sobie równych w wyciąganiu ich z rodzinnych Damasławków czy Gorzowów. Tymczasem obecnie coraz mocniej jego pozycję podgryza nie tylko medialne Zagłębie Lubin, atakujące od południa, ale i Pogoń Szczecin oraz Miedź Legnica, zarządzana przez Marka Śledzia. Magia nazwiska tego ostatniego działa na część chłopaków mocniej niż marka Lecha, coraz mocniej szargana przez cyrki takie, jak masowe rozstania z trenerami młodzieży kilka tygodni temu.

Oczywiście nie oznacza to, że Lech Poznań jutro zwinie mandżur, w ataku wystawi Piotra Reissa, a na boiskach akademii posadzi ziemniaki. Patrząc jednak na powszechnie chwalony za długofalową wizję i konsekwencję, na podziwiany i stawiany za wzór organizacji klub z 2014 roku i ten, który wczoraj musiał uznać wyższość Zagłębia Lubin, ciężko odpowiedzieć sobie na pytanie, w którą stronę pojechała ta kolej.

Reklama

W “Kolejorzu” uwierzono, że rozpędzone TGV już się nie zatrzyma, niezależnie od tego ilu maszynistów i konduktorów opuści pociąg. Pozostaje wierzyć, że Rafał Ulatowski wie, jak dosypywać węgiel do tej maszyny. Ale pytanie ile w dzisiejszym Lechu… Lecha wydaje się być coraz bardziej zasadne.

Fot.FotoPyK

Najnowsze

Ekstraklasa

Dadok zadowolony z gry dla Stali. “Piłkarze mają tu wszystko, czego mogliby oczekiwać”

Antoni Figlewicz
0
Dadok zadowolony z gry dla Stali. “Piłkarze mają tu wszystko, czego mogliby oczekiwać”

Komentarze

0 komentarzy

Loading...