Reklama

Gościnne występy Ruchu na treningu otwartym Jagiellonii

redakcja

Autor:redakcja

23 lipca 2016, 19:37 • 2 min czytania 0 komentarzy

W Białymstoku odbył się trening otwarty Jagiellonii Białystok, na który przyszło zaskakująco dużo widzów. Dominował popularny dziadek, sporo poświęcono szlifowaniu gry na jeden kontakt, grze na przewagi, Probierz zarządził również solidny strzelecki. Pachołki treningowe oraz chłopców do podawania piłek z nieznanych przyczyn poprzebierano w koszulki Ruchu Chorzów.

Gościnne występy Ruchu na treningu otwartym Jagiellonii

Waldemar Fornalik to bardzo dobry jak na ligowe warunki strateg. Dzisiaj jednak popełnił błąd kardynalny: posłał do boju zbyt wielu zawodników. Jak to zbyt wielu, zapytacie? No zbyt wielu, skoro w sumie Ruch lepiej wyglądał w dziewiątkę niż w jedenastkę. Wylecieli Hanzel i Oleksy, miejsca zrobiło się więcej, Niebiescy przestali wpadać sobie pod nogi.

Oczywiście, że Hanzel był dzisiaj tak przydatny, jak zaciągnięty ręczny podczas próby bicia rekordu prędkości. Łatwo zrobić z niego kozła ofiarnego, równie łatwo z Koja, który położył mecz kluczowym podaniem na 0:2 do Vassilijeva. Ale prawda jest taka, że w szatni Niebieskich dzisiaj w zasadzie nikt nie ma prawa chodzić z podniesioną głową – przecież ten Hanzel dostał drugą żółtą kartkę za ratowanie tyłka Surmie, który rozpoczął świetnie zapowiadającą się akcję Jagi. Drużyna nie działała i koniec tematu.

Wyjątek jest jeden – Lipski. Oddajemy Oleksemu, że choć cały mecz nie nadążał za Frankowskim, tak w tej jednej akcji błysnął, kiwnął, podał. Jego problem w tym, że potem Lipski swoją piętką go przyćmił. Bajer nie z Ekstraklasy, a z meczu przyjaciół Hristo Stoiczkowa na legendy Feyenoordu Rotterdam.

Probierz może odłożyć whisky na półkę, a nawet schować ją w głębi. Nie radzimy wcale szampana w roli zamiennika, ale trudno nie zauważyć, że Jaga w sezon weszła wybornie. Za Legię już przepraszał ich Marciniak, bo tam powinny być trzy punkty, dzisiaj zdegradowali Ruch do roli drużyny parafialnej. Czy jest w Ekstraklasie jakikolwiek piłkarz lepiej podający piłkę niż Vassilijev? Szczerze wątpimy. To jaką ma czutkę wobec swoich kolegów, a jak oni rozumieją co może im zagrać – dzisiaj korzystali z tego wielokrotnie aktywni Cernych, Górski, Frankowski.

Reklama

Żubry zaczynają z kopyta. Zorganizowani, wybiegani, groźni. Rywale będą musieli się nieźle natrudzić, by nie zostać zadeptanym.

sTFiDF6

Fot. FotoPyK

Najnowsze

Polecane

Sven Hannawald: Mam łzy w oczach, gdy patrzę dziś na skoki Stocha [WYWIAD]

Jakub Radomski
1
Sven Hannawald: Mam łzy w oczach, gdy patrzę dziś na skoki Stocha [WYWIAD]

Komentarze

0 komentarzy

Loading...