Nic dziwnego, że Wolski trafił do Lechii. Tak, znamy ten ligowy dowcip, że przy takiej aktywności transferowej gdańszczan każdy kiedyś musi trafić do Lechii, ale przecież Wolak jedną ze swoich najpiękniejszych (a może najpiękniejszą?) bramek strzelił właśnie lechistom.
Jeszcze czasy Legii, Wolak młodziutki, mający podbić świat. Na razie podbija piłkę nad obrońcą, a potem oddaje fenomenalny strzał z woleja pod poprzeczkę. Zagranie z gatunku tych, że się myśli: o, takie bramki ładowałby jakiś Ronaldo czy inny Zlatan, gdyby przeszczepić ich do Ekstraklasy.