Trzeba oddać Dariuszowi Wdowczykowi, że się Szachtara nie bał. Na Ukrainie 0:1, więc trzeba odrabiać, no to nie murujemy jak Wójcik na Wembley. W pierwszym składzie trzech napastników – Włodarczyk, Gottwald, Elton. Poza tym są też Radović, Szałachowski, Roger. Ta strategia do pewnego momentu zdawała się sprawdzać, bo jak nigdy mistrz Polski szybko odrobił straty.
Piotrek Włodarczyk królem pięknych bramek nigdy nie został, ale nosa w polu karnym miał zawsze. Ten gol jest właśnie taki – 17. minuta, spore zamieszanie, “Nędza” najlepiej zorientowany w sytuacji pakuje piłkę do bramki. Ale niestety Szachtar nie wypuścił kontroli nad meczem – dziesięć minut później było już 1:2.