Reklama

Oficjalnie: Kamil Glik w Monaco. Z kim i o co zagra?

redakcja

Autor:redakcja

04 lipca 2016, 19:00 • 3 min czytania 0 komentarzy

Jeśli ktoś nie przepadał za Ligue 1 i patrzył na nią trochę spode łba, to chyba dobry moment, żeby swoje preferencje przestawić. Jest Grosicki, teraz dołączają Rybus, Krychowiak i Glik. Już były kapitan Torino, przeszedł dzisiaj testy medyczne i podpisał kontrakt z Monaco, stając się tym samym drugim najdroższym polskim piłkarzem w historii.

Oficjalnie: Kamil Glik w Monaco. Z kim i o co zagra?

Ależ to jest opowieść – kiedyś niezbyt wyróżniający się gracz Piasta Gliwice, teraz element kręgosłupa reprezentacji Polski i gość, za którego Monaco wykłada 11 milionów euro. Ktoś może pomyśleć, że jak na taki klub to niezbyt dużo, ale oni tylko raz wydali na środkowego obrońcę więcej pieniędzy – to był Aymen Abdennour z Tuluzy. Jeszcze tylko Jemerson kosztował tyle samo, jednak on na boisku pojawia się incydentalnie i generalnie nie wygląda na transfer dekady. Będą więc od Polaka tam dużo oczekiwać, bo przecież nie kupują kota w worku, a faceta, który w swoim poprzednim klubie zrobił takie wrażenie, że wręczyli mu opaskę kapitana.

Nie trzeba się zastanawiać, czy Kamil będzie grał, ale z kim stworzy parę stoperów, bo jest po prostu pewniakiem do pierwszego składu. Ricardo Carvalho raczej myśli o przejściu na drugą stronę rzeki niż o uganianiu się za rywalami, ma już swoje lata i wieku nie oszuka, a poprzedni sezon zanotował słaby. Dał mu też do myślenia selekcjoner Portugalii, bo zrezygnował z jego usług po fazie grupowej Euro. W lidze, najczęściej obok niego grał Andrea Raggi, 32- letni Włoch, o którego nigdy nie upomniała się pierwsza reprezentacja. Poza tym młodzież, wspomniany Jemerson, Tisserand, Diallo i Diarra.

Szału nie ma, prawda? Widać to po wynikach – Monaco miało spore problemu z tyłu, stracili aż 50 goli, co dla zespołów, które awansowały do pucharów, jest rezultatem zdecydowanie najgorszym. Wynikało to też z tego, że przed sezonem zespół z Księstwa pozbył się ważnych ogniw z defensywy – Kurzawa poszedł do PSG, Abdennour został wyrwany przez Valencię. Trzeba było łatać dziury, na przykład Raggi musiał nieraz z konieczności zagrać po lewej stronie.

_FW16_ACE_Pogba_PR_01

Reklama

Obrona trzymała się więc na słowo honoru, a że Ligue 1 jest dość poważną ligą – to w końcu musiało się rozlecieć. I rzeczywiście, Monaco na osiem kolejek przed końcem miało sześć punktów przewagi nad Lyonem, a OL i tak ich dopadli. Nie, oni ich nie dopadli – bardziej upokorzyli, wdeptali w ziemię i nawet nie zapytali, czy boli. Przegrać 6:1 w meczu o wicelidera, a tyle właśnie dostało Monaco w dupę, dno. Po tym spotkaniu nikt nie miał w tamtejszych gabinetach wątpliwości, trzeba wzmocnić obronę.

Na pewno wiedział to Leonardo Jardim, który dobrze rozumie swoją rolę w klubie. Monaco nie wariuje już tak na rynku transferowym, owszem, wydaje dziesiątki milionów euro, ale nie na dwóch piłkarzy, tylko kilku, najczęściej młodych. Chcą sprzedawać z zyskiem, a do tego taki zawodnik potrzebuje gry – Jardim to umożliwia, umiejętnie wprowadzając gołowąsów na boisko. Na przykład Martial pokazał talent pod jego skrzydłami i wyfrunął za 50 baniek do United.

Na marginesie, nowy trener Glika to podobno niezły numerant – z Olympiakosu miał zostać zwolniony, bo romansował z żoną prezesa klubu. Tutaj na razie trzyma ręce na kołdrze, a właściwa praca idzie mu różnie. Z jednej strony potrafił wejść do ćwierćfinału Ligi Mistrzów, eliminując po drodze Arsenal, ale już w minionym sezonie nawet się nie do niej nie dostał, bo szlaban postawiła Valencia. Teraz, po słabej końcówce musi się bić o elitę w eliminacjach i klub tego awansu będzie oczekiwał, w czym ma pomóc Polak.

Glika raczej nie biorą po to, żeby sprzedać z zyskiem – ale kto wie, jeśli zbuduje sobie taką markę jak we Włoszech, wszystko jest możliwe. Właśnie między innymi dlatego, ten ruch należy oceniać dobrze. Nie poszedł po linii najmniejszego oporu, wybierając jakąś Turcję, ale też nie wsadził siebie na specjalnie wysokiego konia. Monaco, podium we Francji, opcja na grę w Lidze Mistrzów. Wiadomo, że stoperzy starzeją się piękniej – wartość Glika może tam jeszcze mocno urosnąć.

Najnowsze

Hiszpania

Polowanie na czarownice w Realu Madryt. Kto jest winny?

Patryk Stec
1
Polowanie na czarownice w Realu Madryt. Kto jest winny?

Komentarze

0 komentarzy

Loading...