Gdyby wsłuchać się w to, co mówią media, polskich bohaterów Euro 2016 jest co najwyżej kilku. Michał Pazdan, Łukasz Fabiański, Kuba Błaszczykowski, Kamil Glik, Adam Nawałka i jeszcze paru reprezentantów i osób ze sztabu. Weszło jak zwykle patrzy na sprawę nieco szerszym kątem i oprócz oklepanych nazwisk, które są aktualnie na ustach całej Polski, wskazuję rzeszę cichych bohaterów reprezentacji. Kilku z nich chciałoby pozostać w cieniu, a niektórzy uparcie walczą o to, by jednak z niego wyjść. A my im tę możliwość dajemy.
Oto nasze zestawienie tych, którzy dyskretnie dołożyli do naszego sukcesu swoje cegły.
FRANCISZEK SMUDA
Wszyscy możemy sobie zadać pytanie: gdzie byłaby dziś reprezentacja Polski, gdyby przyszłym selekcjonerom Smuda nie zostawił – co podkreśla, gdy tylko ma ku temu okazję – gotowej drużyny? Co, gdyby nie wypracowane przez lata schematy, które z czasem zamieniły się już w automatyzmy? Co, gdyby nie wzorowa selekcja i pozostawienie w spadku kilku filarów? Co, gdyby nie wzorowa integracja stymulowana przez Smudę? Gdzie byłaby dziś ta reprezentacja? No sami powiedzcie? Bo chyba nie w ćwierćfinale Euro?!
Franz, dziękujemy!
WSZYSCY, KTÓRZY ZROBILI PAZDANA Z PAZDANA
Myślicie, że Pazdan sam z siebie stał się takim Pazdanem, który rozkochał całą Polskę? Że niby jakiś efekt dały setki godzin spędzone na analizach rywali? Litry potu wylane na treningach? Pewnie tak do końca bez znaczenia nie były, ale z pewnością bezcenne okazały się rady i pomoc wielu, wielu przychylnych.
Aleksandar Prijović: ostatnio na naszych łamach samemu przyznał, że w sukcesie Pazdana sporo także i jego zasługi. – W sezonie dużo rozmawialiśmy ze sobą o timingu. Dawałem mu rady, kiedy jest odpowiedni moment do tego, by przeciąć piłkę, kiedy złapać napastnika na spalonym. I to było widać – bardzo zwracał na to uwagę, trenował, w meczu z Niemcami robił to po mistrzowsku i dziś to jego najlepsza cecha jako obrońcy.
Wszystko jasne, dzięki Prijo!
Tomasz Hajto: rozmowy komentatora Polsatu z Michałem Pazdanem przywoływane są co transmisje. My nie mamy wątpliwości: to dzięki podpowiedziom Hajty „Pazdek” osiągnął obecny kwalitet, a zwrot „Michał, trzymaj głębię!” będzie się śnił polskiemu obrońcy jeszcze długie lata po Euro. A, no i najważniejsze: Michał jest już przygotowany do gry w Bundeslidze choćby dlatego, że przy Hajcie nauczył się odmieniać słówko “antizipieren” przez wszystkie możliwe przypadki.
Kto by tam słuchał Małowiejskiego?! Dzięki Tomek trenerze!
Marek Wasiluk:
Dzięki moim błędom @Pazdekk jest dziś takim obrońcą. Musiał się nauczyć grać za dwóch. A tak mnie krytykowaliście.. pic.twitter.com/Dm5E6wpA0R
— Marek Wasiluk (@MarekWasiluk) 26 czerwca 2016
Brawo Marek! Tak trzymaj!
REPREZENTACJA CHORWACJI
Nie wiemy, jakie polityczno-gospodarcze profity Chorwaci będą oczekiwali w ramach tej akcji, bo na naszych oczach napisał się kolejny, poważny rozdział polsko-chorwackiej przyjaźni. Modrić i spółka schowali swoje ambicje do kieszeni i zrobili wszystko, by zapewnić nam jak najłatwiejszą drogę do finału. Najpierw zupełnie nieoczekiwanie pokonali Hiszpanię, co oznaczało, że jeden z faworytów trafia do trudniejszej części drabinki. Potem wszyscy eksperci grzmieli: – No dobra, uniknęliśmy Hiszpanii, ale Chorwacja jest przecież równie mocna! Tak? No dobra, to łapcie Portugalię! Zagramy jak gówno, poczekamy aż może nam wcisną jakąś bramkę, będziecie mieli łatwiej!
Oczywiście w ramach polsko-chorwackiej przyjaźni lepiej byłoby, gdyby wpadli na nas w 1/4 i zwyczajnie się podłożyli, ale i tak nie zamierzamy narzekać. Piękny gest.
PIŁKARZE BŁĘKITNYCH STARGARD SZCZECIŃSKI I ANONIMOWY KRAKOWSKI OSIŁEK
Istnieje spore prawdopodobieństwo, że to oni przyczynili się do tego, by mały Bartuś stał się dorosłym panem Bartoszem, facetem z krwi i kości. Kiedy objawiał pierwsze i ostatnie oznaki sodówki, jeśli nie pytając piłkarzy Błękitnych o zarobki? Lepiej, żeby pytał o to Boatenga? Lepiej, żeby jakieś krzywe akcje robił po pierwszych sukcesach w reprezentacji? Lekcje z zachowywania chłodnej głowy w trudnych sytuacjach już dawno za nim, tak samo jak te z nie pękania przed największymi zakapiorami. Skoro przeżył jak w krakowskim Franticu jakiś osiłek lał go po twarzy, przeżyje i ostre starcia z boiskowymi rywalami.
Każdy szanujący się kibic powinien wysłać dziś dobrą flaszkę w kierunku Stargardu i miesięczny karnet na siłkę gdzieś w okolice Szewskiej w Krakowie.
ANNA LEWANDOWSKA
Parę razy śmialiśmy się, że z Anią współpracuje już tylu reprezentantów, że za chwilę trzeba będzie na stałe włączyć ją w szeregi sztabu kadry. Każdy z nich chwali się efektami tej współpracy, każdy dzięki nowej diecie wchodzi na wyższy poziom – jak nic trzeba uznać „Healthy Plan By Ann” za kolejną cegiełkę składającą się na sukces. Nawet nie chcemy sobie wyobrażać, gdzie byłaby reprezentacja bez jagód goji czy bezglutenowych ciasteczek. No i czy Lewy strzelałby bramki na Euro, gdyby obiad zaczynał od zupy, a nie deseru?
Oh, wait…
Podśmiechujki podśmiechujkami, ale tak już zupełnie szczerze: cieszymy się, że profesjonalizm naszej kadry nie kończy się na pięciu minutach masażu po treningu. Anna Lewandowska swoją cegiełkę do tego na pewno dołożyła.
SZTAB MEDYCZNY REPREZENTACJI
Tu już bez jakiegokolwiek cienia ironii. Niewiele się o was mówi, a wykonujecie fenomenalną robotę.
Chapeau bas.
Fot. FotoPyK