Wczoraj wspominaliśmy niesamowitą rakietę ziemia-powietrze odpaloną przez Portugalczyka Maniche, dziś idziemy o jeden wielki turniej do przodu. A skoro o 21:00 w najatrakcyjniej się zapowiadającym meczu dnia Anglicy mierzą się dziś z Rosjanami, to nasz wybór pada na jeszcze bardziej precyzyjny (to w ogóle możliwe?!) strzał Joe Cole’a.
Anglicy mówią o takich bramkach „absolute screamer”, zresztą – w końcu mieli pełne prawo tak właśnie ochrzcić i tę. „Synowie Albionu” musieli co najmniej zremisować ze Szwecją, by wyjść z pierwszego miejsca w grupie. Ale bronić się nie mieli zamiaru. Jeszcze w pierwszej połowie Joe Cole zdecydował się na próbę strzału z piłki, którą 99% graczy posłałoby gdzieś w okolice rzędu Z na drugiej kondygnacji trybun.
Ale gdy poczuł, że futbolówka idealnie odbiła mu się od klatki piersiowej, nie namyślał się długo. Przyłożył tak, że nie było co zbierać.