Były takie czasy, że Irlandii Północnej obawialiśmy się jak Azerbejdżanu czy Wysp Owczych. Czyli, braliśmy pod uwagę trochę minut męczarni, ale generalnie i tak jesteśmy kilka półek wyżej.
To w Belfaście Maciek Żurawski strzelił jedną ze swoich efektowniejszych bramek. Trzecia minuta meczu, eliminacje do Mistrzostw Świata 2006. A tu Żuraw z kornera prosto do bramki, czyli rzecz unikalna. Jasne, miał trochę szczęścia – ale kto strzelając gola prosto z kornera go nie potrzebuje – niemniej było to efektowne otwarcie znakomitych eliminacji Żurawskiego, gdzie wyrósł na gwiazdę pierwszego formatu w reprezentacji.