Reklama

Starzyński zostawił w Belgii wrażenie, którego nie da się już chyba zmazać…

redakcja

Autor:redakcja

20 maja 2016, 11:39 • 2 min czytania 0 komentarzy

Filip Starzyński odbił się w Belgii od ściany i było jasne, że nikt nie będzie czekał tam na niego z otwartymi ramionami, chyba że… No właśnie, chyba że co? W Lokeren tak się do niego zrazili (oczywiście nie bez powodu), że choćby i u nas zaliczył przez tę wiosnę ze dwadzieścia asyst, tam nadal mieliby o nim już wyrobione zdanie.

Starzyński zostawił w Belgii wrażenie, którego nie da się już chyba zmazać…

W belgijskich mediach dość dosadnie wypowiada się Roger Lambrecht, prezes KSC Lokeren. Z jego słów jasno wynika, że Starzyński nie ma w Belgii już czego szukać (tłumaczenie za mkszaglebie.pl):

Ten piłkarz na boiskach w Polsce robi bardzo dużo, jest go wręcz wszędzie pełno. U nas nie pokazał nic. Nie starał się, mówił tylko w języku polskim. (…) Według mnie on nie jest dobrym piłkarzem, bo u nas niczym się nie wykazał. W tym przypadku nic na jego powrocie nie zyskamy.

Przypomnijmy, że mówimy o piłkarzu, który wiosną:

– zanotował znakomity bilans – trzy bramki, dziewięć asyst i trzy kluczowe podania (czyli w prawie w każdym meczu zapisywał się do statystyk),
– wywalczył awans do eliminacji Ligi Europy z – było nie było – kadrowo przeciętną drużyną,
– rzutem na taśmę wylądował w szerokiej kadrze reprezentacji i ma duże szanse, by pojechać do Francji,
– ustabilizował formę i w zasadzie nie przytrafiają mu się słabsze mecze, co kiedyś nie było taką oczywistością,
– zakończył rundę ze średnią notą 6,38 (a wiecie, że nie rozdajemy siódemek czy ósemek za ładny uśmiech).

Reklama

Jak złe wrażenie musiał pozostawić po sobie w Belgii, skoro nie potrafiła go zmazać nawet taka runda?! W wielu klubach powiedzieliby w takim momencie: – No dobra, nie zaaklimatyzował się u nas, ale skoro z miejsca potrafił zaorać polską ligę, to może rzeczywiście za wcześnie go skreślamy. Tym bardziej, że do Belgii wróciłby pewniejszy siebie i bogatszy o świadomość, jakich błędów nie powtarzać. Ale nie. Oni o Starzyńskim nie chcą nawet słyszeć. “Figo” miał więc na wypożyczeniu posłużyć wyłącznie jako wystawka reklamowa: wracaj na swoje podwórko, może przekonasz kogoś, że warto za ciebie sypnąć groszem. Będziesz tam gwiazdą – tym lepiej. My nie chcemy płacić za ciebie już ani funta kłaków.

Zagłębie zaciera ręce, bo w Lokeren raczej nikt nie będzie się wykłócał o każdego centa za piłkarza potrzebnego w szatni tak jak epidemia opryszczki.

Fot. FotoPyk

Najnowsze

Hiszpania

Polowanie na czarownice w Realu Madryt. Kto jest winny?

Patryk Stec
2
Polowanie na czarownice w Realu Madryt. Kto jest winny?

Komentarze

0 komentarzy

Loading...