Świeżutka bramka, sprzed kilku dni, ale taka, którą mogliście przegapić, bo Serie A mało kto już dziś ogląda z wytężoną uwagą. Okazja jest jednak wyjątkowa: Gonzalo Higuain pobił rekord wszechczasów. Najlepszy, najskuteczniejszy capocannoniere – nikt nigdy w Serie A nie strzelił 36 bramek w sezonie.
Już samo to robi wrażenie, przecież – delikatnie mówiąc – paru niezłych snajperów przez Italię się przewinęło, a pod ciosem Higuaina padł prehistoryczny rekord Gunnara Nordahla, którego zdecydowana większość kojarzy tylko z kart encyklopedii. Ale jakby tego było mało, Higuain nie złamał bariery jakimś farfoclem, bramką z metra strzeloną jajami, a bajecznym trafieniem, w zasadzie golem weekendu w Europie.
Może pamiętacie Gonzalo jako faceta, który nieustannie zawala w ważnych chwilach. Ale w przyszłym roku, gdy wtarabani się z Napoli na scenę Ligi Mistrzów, może pokazać inne oblicze – niesłychanie okrzepł w ostatnich miesiącach.
