Grzegorz Rasiak – pierwszy piłkarski bohater memów. Znany w internecie też jako George Woodman, Trocinović, Kuodaszwili, Drewnopoulos. Po latach jednak widać wyraźnie, że ta szyderka, jej rozmiary, były nieuzasadnione. Grzesiek był solidnym snajperem i wcale nie takim słabym technicznie.
Znaleźć jego piękne bramki znacznie łatwiej niż zagrania, w których piłka odskakuje mu na kilka metrów. Blisko czterdziestu meczów w reprezentacji nie zagrał za piękne oczy, tak samo transfer do Tottenhamu to nie zasługa obrotnego menadżera. Rasiak umiał grać w piłkę i basta – Derby, Southampton, Watford, Reading, w każdym z tych angielskich klubów wspominają go dobrze. Ilu polskich zawodników w angielskich ekipach podobnej marki nie potrafiło przebić się do składu?
A strzelić potrafił choćby tak. Może za rzadko w ten sposób uderzał w kadrze i stąd nagonka.