Reklama

Problem Serie A? Liga włoska za mało… włoska

Piotr Tomasik

Autor:Piotr Tomasik

04 maja 2016, 16:57 • 3 min czytania 0 komentarzy

35. kolejka Serie A, pierwszy mecz tej serii gier, Inter Mediolan gra z Udinese Calcio. Gospodarze zamieszani są w walkę o czwarte miejsce i puchary, goście wciąż mogę spaść poziom niżej, ale to żaden hit. Do niespodzianki nie doszło – 3-1 i trzy punkty zostały w Mediolanie. Teoretycznie – mecz jak każdy inny. W praktyce jednak asumpt do dyskusji, którą Włosi doskonale już znają. 

Problem Serie A? Liga włoska za mało… włoska

Temat? Niech przemówi obrazek (źródło: flashscore.pl).

serie a

Popatrzcie na flagi. Mecz Serie A. Chyba jakiejś brakuje, prawda? Sześciu Brazylijczyków, trzech Francuzów, dwóch Kolumbijczyków, Japończyk, Ghańczyk, Chorwat, Słoweniec, Argentyńczyk, Czarnogórzec, Portugalczyk, Grek, Serb, Malijczyk i Szwajcar. PO RAZ PIERWSZY W HISTORII w wyjściowych składach w meczu ligi włoskiej zabrakło miejsca dla choćby jednego Włocha.

To nie jest tak, że na Półwyspie Apenińskim dopiero teraz, dzięki temu precedensowi się obudzili i stwierdzili, że coś jest nie tak. Właściwie od kilku sezonów temat regularnie wraca na tapetę, media alarmują, że skutki mogą być opłakane. Ale zjawisko postępuje i nie musimy daleko szukać potwierdzenie tej tezy. Szczęsny, Błaszczykowski, Glik, Zieliński, Skorupski, Wilczek, Wszołek, Furman – Serie A stało przyjazne do tego stopnia, że i Polaków do tamtejszych drużyn zapraszano wyjątkowo chętnie.

Reklama

Na skutki takiego stanu rzeczy patrzy się z dwóch perspektyw. Po pierwsze: poziom piłki klubowej. Media powołują się na model niemiecki i zwracają uwagę na fakt, że czasy, w których obcokrajowiec musi być od Włocha zdecydowanie lepszy, by grać, dawno minęły. Wystarczy, że jest tańszy. Księgowi mają sporo do powiedzenia przy ocenie „przydatności” piłkarzy do drużyny. Poziom spada.

Po drugie – i dla wielu zdecydowanie ważniejsze – interes reprezentacji. Średnią Włochów w tamtejszej lidze zawyżają kluby, które nie są naturalnym dostarczyciel piłkarzy dla liczącej się na świecie kadry. Jeśli popatrzymy na pięć czołowych klubów Serie A, znajdziemy w nich tylko 13 Włochów, którzy rozegrali co najmniej 20 meczów w tym sezonie! Oczywiście nie jest tak, że Antonio Conte ma problem ze skompletowaniem składu – do tego dochodzą piłkarze, którzy są rezerwowymi w najlepszych ekipach, wyróżniający się zawodnicy ze słabszych drużyn i oczywiście piłkarze grający w innych ligach. Ale wszyscy, którzy wybiegają myślami w przyszłość mówią z przekąsem: jak tak dalej pójdzie, robota selekcjonera będzie najłatwiejsza na świecie – nie będzie kogo obserwować, nie będzie dylematów przy powołaniach.

To oczywiście czarny scenariusz, ale wydaje się, że ten szum musi przynieść zmiany. Przypomina się chociażby pomysły Carlo Tavecchio, który stając do walki o fotel szefa tamtejszego związku, obiecywał m.in. wprowadzenie minimalnej liczby Włochów, którzy musieliby pojawiać się w wyjściowej jedenastce klubów (na początku – czterech). Pamiętacie pewnie również jego rasistowskie wypowiedzi („Anglicy identyfikują wszystkich, którzy chcą u nich grać i jeśli są profesjonalistami, pozwala im się na to. U nas na przykład pojawia się taki Opti Poba, który jeszcze niedawno jadł banany, a teraz gra w pierwszym zespole Lazio”). Inny rozwiązaniem jest np. to rodem z… naszej Ekstraklasy – limity dotyczące graczy spoza Unii Europejskiej.

Niby wszyscy wiedzą, że trzeba działać, ale ciągle odkłada się to w czasie. Ale niektórzy twierdzą, że kluczowe może być czerwcowe Euro – drugi nieudany turniej z rzędu byłby dobrym sygnałem do pobudki.

Najnowsze

Francja

Puchary się oddalają. Lens Frankowskiego przegrywa z Marsylią

Piotr Rzepecki
0
Puchary się oddalają. Lens Frankowskiego przegrywa z Marsylią

Weszło

Komentarze

0 komentarzy

Loading...