Scenka numer 1. Lech wyrusza na finał Pucharu Polski, a w Poznaniu pełna mobilizacja. Drużynę żegnają setki kibiców. Nie ma tu miejsca na wyrzuty czy jakiekolwiek straszenie, bo fanom przyświeca tylko jeden cel – pokazać drużynie wsparcie. Przekaz jest prosty – wygrajcie, a my zapomnimy o fatalnych występach w lidze i wspólnie będziemy się cieszyć. Ciągle w was wierzymy.
Naprawdę fajny obrazek. Taki romantyczny, ukazujący miłość kibica do piłkarza. Skonfrontujmy go więc ze scenką numer 2. Autokar odjeżdża spod stadionu, a jeden z zawodników – być może dość nowy w grupie i dość wytatuowany – chce uwiecznić to piękne pożegnanie i nagrywa sobie pamiątkowy filmik. W tle słychać dwa głosy kolegów z drużyny, których autor filmu prawdopodobnie nie zrozumiał, co tłumaczyłoby późniejszą publikację materiału w sieci:
@Avanti_Ultras_ pic.twitter.com/41wXLscXdJ
— Avanti Ultras (@Avanti_Ultras_) 1 maja 2016
– Nie bij w ten autokar, kurwa, pało jebana.
– Że im się chciało…
Scenka numer 2 ukazuje miłość piłkarza do kibica. Pogarda i brak szacunku. Obrażanie pod byle pretekstem, chociażby uderzenia ręką w autokar. Zastanawiamy się, czy pan piłkarz jest znajomym lakiernika, czy tak po prostu – chcąc błysnąć przed kolegami – nazwał swojego kibica jebaną pałą. Tego już raczej się nie dowiemy.
Kto wypowiedział te słowa? Jak dla nas ten głos jest całkiem charakterystyczny. Znając jednak odwagę piłkarzy Lecha, najpewniej okaże się, że ktoś włamał im się do autokaru, obraził kibica, po czym szybko się wymknął, prawdopodobnie przez luk bagażowy. A z nieoficjalnych źródeł dowiemy się, że była to ta sama osoba, która niegdyś włamała się na konto Dariusza Formelli na portalu Ask.fm.
***
Aktualizacja: Łukasz Trałka jednak nie próbował uciec od odpowiedzialności i wziął sprawę na klatę. Na konferencji prasowej przyznał, że jego reakcja była zdecydowanie za mocna, i że chlapnął głupotę. Zawodnik wyraził też chęć osobistego wyjaśnienia sprawy z kibicami, którzy poczuli się urażeni. Innymi słowy: jak Lech wygra puchar, to pewnie znów wszyscy będą się kochać. A jeśli przegra, to jeszcze może być ciekawie.
Fot. FotoPyK