Reklama

Brosz Budowniczy znowu dał radę

redakcja

Autor:redakcja

30 kwietnia 2016, 22:38 • 4 min czytania 0 komentarzy

Nie twierdzimy, że Simeone powinien oglądać mecze Korony z notatnikiem, nie upieramy się, że Fertovs i Pyłypczuk to gotowce do przenosin na Vicente Calderon, ale nie da się ukryć: Brosz wykonuje więcej niż rzetelną robotę. Z materiałów, który ma w Kielcach, nie da się zbudować dubajskiego wieżowca, a wielu jeszcze niedawno upierałoby się, że nawet o szopę na grabie i kosiarkę będzie ciężko. Brosz nie szuka jednak kwadratowych jaj, skroił styl i taktykę pod możliwości swoich zawodników, wykorzystując ich atuty do maksimum. W efekcie powstał dom, solidny dom, który może nie ma jacuzzi na dachu i lądowiska dla helikopterów, ale bardzo ciężko go naruszyć. Dzisiaj przekonała się o tym Wisła, której ataki przez długi czas przypominały nieśmiałe i przepraszające kołatanie do drzwi.

Brosz Budowniczy znowu dał radę

Dwudziesta minuta meczu. Wisła wymieniła trzy razy więcej celnych podań, w posiadaniu piłki osiągnęła poziom góralskiej śliwowicy: ma sześćdziesiąt osiem procent. Wynik? 2:0 dla Korony. Odpowiedź Wiślaków? Próba zmiany taktyki, jednak raczej zakrawająca na skrajną dezorganizację, bo oddali klucze od gry ofensywnej Guzmicsowi i Głowackiemu, a więc Biała Gwiazda miała dwóch playmakerów posyłających lagi z okolic własnego pola karnego. Osobliwy spektakl. Korona w tym czasie postawiła płot gdzieś na trzydziestym metrze i obserwowała jak piłki latają nad głowami ich defensorów, czasem sprytnie tylnymi drzwiami wymykając się i robiąc dym pod bramką Miśkiewicza.

Po zmianie stron Wisła znowu przeszła rewolucję, ale była to rewolucja z gatunku takich, jak gdy masz naprawić silnik samolotu, a zamiast papieru ściernego dostajesz klej do tapet. Niewłaściwe narzędzie na niewłaściwe narzędzie. Goście zaczęli bombardować pole karne Treli, Sadlok sam posłał chyba tysiąc piłek, ale ile razy Trela musiał  zgasić papierosa i wstać od telewizora chociaż podskoczyć dla sportu? Pytanie retoryczne, a to, że w ostatnich sekundach Brożek faktycznie po tysiąc pierwszej wrzutce trafił, niczego nie zmienia. Przez większość drugiej połowy Wisła traciła w ten sposób czas, a dośrodkowania były niczym więcej niż gloryfikowanymi stratami. Wymowna sytuacja: 82 minuta, piłkarzy Wisły dawno łby bolą od walenia w ścianę, a tu Boguski z Joviciem wymyślili, że – niesamowite, co za unikalny pomysł! – pograją szybko po ziemi. I tak przedarli się z groźną akcją w pole karne, bodaj pierwszą jaką Wisła miała w tej części gry, bo umówmy się: gol kontaktowy był prezentem Dejmka. Szanujemy, że Brożek poszedł z szablą na czołgi i wygrał (gospodarze mieli opanowaną sytuację, było ich tam dwóch plus bramkarz, a jednak jeden Brożek wywarł dostateczną presję), ale to był mimo wszystko prezent.

Wisła przegrała, ale czy ma się czym martwić? Powiemy merytorycznie i wyczerpująco: e tam. Dzisiaj grali słabo w ataku, a i tak strzelili dwa gole, w strefie spadkowej przykrywają wszystkich siłą ognia – nikt tu nawet by nie pomyślał, że Brożka można by posadzić na ławie. Spokojnie dograją sezon i tyle w temacie, za dużo tam jakości. Natomiast jakość Korony wcale nie musiałaby być taka oczywista, gdyby nie Brosz. To jest jego autorski projekt, w którym kluczowe role świetnie wypełniają gracze niechciani, skreślani, wyciągnięci nie wiadomo skąd. A jednak w układance tego trenera prezentują się doskonale, a stawiamy własną głowę, że gdyby niektórych z nich przeszczepić jutro do innej ligowej drużyny, straciliby sporo.

W szerszej perspektywie czyjś spadek bądź utrzymanie rozpatrywać należy w kategorii zysków i strat. Korona udowadnia ponad wszelką wątpliwość – ich relegacja byłaby dla ligi stratą. I właśnie dlatego do niej nie dojdzie.

Reklama

KORONA KIELCE – WISŁA KRAKÓW 3:2 (2:0)

Bramki:

1-0: 12′ Airam Cabrera (asysta – Serhij Pyłypczuk, kluczowe podanie – Radek Dejmek)
2-0: 18′ Dmitrij Wierchowcow
2-1: 62′ Paweł Brożek
3-1: 65′ Serhij Pyłypczuk (asysta – Airam Cabrera, kluczowe podanie – Bartosz Rymaniak)
3-2: 90′ Paweł Brożek (asysta – Krzysztof Mączyński, kluczowe podanie – Boban Jović)

KORONA: Trela 5 – Rymaniak 6, Dejmek 3, Wierchowcow 6, Sylwestrzak 5, Grzelak 5, Pawłowski 7 (89′ Przybyła -), Jovanovic 6, Fertovs 6, Pyłypczuk 8 (77′ Gabovs -), Cabrera 7 (71′ Sekulski -).

WISŁA: Miśkiewicz 4, Jović 6, Głowacki 4, Guzmics 4, Sadlok 3, Mączyński 6, Bałaszow 2 (45′ Boguski 4), Wolski 5, Brlek 3 (45′ Brożek 8), Guerrier 4 (66′ Drzazga 4), Ondrasek 5.

PLUS MECZU: Serhij Pyłypczuk

Reklama

MINUS MECZU: Witalij Bałaszow

Sędzia: Piotr Lasyk 6

Wyróżnienia

1) Wejście Brożka 5/5
2) Dośrodkowania Sadloka 1/5
3) Robienie wiatru przez Pawłowskiego 5/5
4) Efektywność Pawłowskiego 3/5

NAGRODA R-GOL: Plakat z Pawłem Brożkiem dla Drzazgi (sporo nauki przed tym chłopakiem, przynajmniej ma się na kim w szatni wzorować)

Fot. FotoPyK

 

Najnowsze

Boks

Usykowi może brakuje centymetrów, ale nie brak pięściarskiej klasy [KOMENTARZ]

Szymon Szczepanik
0
Usykowi może brakuje centymetrów, ale nie brak pięściarskiej klasy [KOMENTARZ]
Hiszpania

Robert Lewandowski zdiagnozował problemy Barcelony. “Brakowało nam pewności siebie”

Aleksander Rachwał
2
Robert Lewandowski zdiagnozował problemy Barcelony. “Brakowało nam pewności siebie”

Komentarze

0 komentarzy

Loading...