Reklama

“Jeśli chciałbym, abyś to zrozumiał, wytłumaczyłbym to lepiej”

redakcja

Autor:redakcja

24 marca 2016, 14:52 • 5 min czytania 0 komentarzy

Kto wie, może był najbardziej wpływową osobą w dziejach światowego futbolu. Swoje piętno odcisnął jako zawodnik, trener oraz wizjoner. O Johanie Cruyffie jeszcze wczoraj pisalibyśmy „żywa legenda Ajaksu i Barcelony”. Niestety, zmarł dzisiaj w wieku 68 lat. Ale jak sam słusznie kiedyś powiedział: „W jakimś sensie jestem prawdopodobnie nieśmiertelny”.

“Jeśli chciałbym, abyś to zrozumiał, wytłumaczyłbym to lepiej”

– My wszyscy przychodzimy i odchodzimy. Po prostu. On jest jednym z tych wielkich, którzy zostają na zawsze – stwierdził syn Jordi.

Jako piłkarz – elegancki, ale też ekstrawagancki. Jako trener odważny, niezłomny, pełen idei i pasji. W roli zawodnika cztery razy sięgał po Puchar Europy, a w roli trenera – raz. Trzy razy przyznawano mu „Złotą Piłkę”. Ale to nie osiągnięcia – chociaż bardzo znaczące – czyniły go tym, kim był. To rewolucjonista, bez względu na etap życia, w jakim się znalazł i funkcję, którą akurat pełnił. – Johan Cruyff zbudował kaplicę. Każdy kolejny trener Barcelony miał obowiązek jedynie dokonywać renowacji – powiedział kiedyś Pep Guardiola, którego Holender namaścił na szkoleniowca „Barcy”.

Gdyby nie Cruyff, nie byłoby największych drużyn w historii futbolu. Nie byłoby futbolu totalnego w Amsterdamie, nie byłoby też Barcelony XXI wieku. Wyznaczał kierunki, inspirował, czasami ostro krytykował, ale po to, by dosadnością naprowadzić na właściwe tory. Często bywał niezrozumiały, uważany za aroganta, ale głównie przez tych ludzi, którzy po prostu nie chcieli za nim podążać. Bo to był rodzaj lidera wymagający bezwzględnego posłuszeństwa, za którym albo idziesz w ciemno, albo giniesz. – Jako piłkarz zamienił futbol w sztukę. Przyszedł i zrewolucjonizował wszystko. Barcelona naszych czasów zaczęła się wraz z nim, jest ekspresją naszej tożsamości, dał nam styl gry, jaki kochamy – powiedział Joan Laporta, były prezydent klubu.

Franz Beckenbauer nazwał go najlepszym piłkarzem, jakiego kiedykolwiek wyprodukowała Europa, wszyscy inni wspominają o charyzmie, którą dałoby się obdzielić tysiąc innych wielkich postaci futbolu. – Niesamowicie inspirująca postać, nienasycona. Zawsze chciał więcej i więcej. Dla niego zwycięstwo to było za mało – chciał osiągnąć taki sukces, o którym się będzie pamiętało i dyskutowało przez lata – mówił Ronald Koeman.

Reklama

Oto kilka z najsłynniejszych cytatów Johana Cruyffa…

Technika to nie umiejętność podbicia piłki 1000 razy. To może zrobić każdy, kto wystarczająco długo poćwiczy. Później z taką umiejętnością możesz pracować w cyrku. Technika to podanie na jeden kontakt z właściwą siłą do właściwej nogi twojego kolegi z drużyny.

Wybierz najlepszego piłkarza na każdą pozycję, a nie skończysz, z najsilniejszą jedenastką, ale z jedenastoma numerami jeden.

Dlaczego miałbyś nie pokonać bogatszego klubu? Jeszcze nigdy nie widziałem, by torba pieniędzy strzeliła gola.

Podczas meczu piłkarz ma piłkę przy nodze średnio przez trzy minuty. No więc najważniejszą kwestią jest to, co robisz podczas tych 87 minut, kiedy nie masz piłki. To determinuje, czy jesteś dobrym piłkarzem, czy nie.

Reklama

Kiedy coś wygrasz, nie jesteś już stuprocentowy. Jesteś dziewięćdziesięcioprocentowy. To jak z butelką wody gazowanej. Kiedy na moment odkręcisz nakrętkę, woda nigdy już nie będzie tak gazowana jak wcześniej. A po pewnym czasie gazu będzie bardzo mało.

Na boisku jest tylko jedna piłka, więc po prostu musisz ją mieć.

Musimy sprawić, by ich najgorszy piłkarz dostawał piłkę jak najczęściej. Szybko do nas wróci.

Jakość bez wyników jest bezcelowa. Wyniki bez jakości są nudne.

Jest bardzo niewielu graczy, którzy wiedzą co robić, gdy nie są kryci. Dlatego czasami mówisz zawodnikowi: tamten napastnik jest bardzo dobry, ale nie kryj go.

Czuję się fatalnie, gdy talenty są odrzucone na bazie komputerowych statystyk. Bazując na kryteriach, które teraz stosuje Ajax, zostałbym odrzucony. Kiedy miałem piętnaście lat, nie mogłem kopnąć piłki dalej niż na 15 metrów lewą nogą i może 20 prawą. Jednak moja technika i wizja nie była wykrywalna przez komputer.

Granie w piłkę jest bardzo proste, ale granie prostej piłki jest najtrudniejsze.

Jeśli chciałbym, abyś to zrozumiał, wytłumaczyłbym to lepiej.

Włosi nie mogą nas pokonać, natomiast my na pewno możemy z nimi przegrać.

Szybkość jest często mylona z intuicją. Jeśli zacznę biec wcześniej od innych, będę wydawał się od nich szybszy.

Piłkarze wyszkoleni na ulicy są ważniejsi od tych wyszkolonych przez trenerów.

Lepiej pójść na dno przez swoje pomysły, niż przez cudze.

Jestem byłym piłkarzem, byłym dyrektorem, byłym trenerem, byłym menedżerem, byłym prezydentem honorowym. Miła lista, która jednak przypomina, że wszystko zmierza ku końcowi.

W jakimś sensie jestem prawdopodobnie nieśmiertelny.

* * *

Christo Stoiczkow, 2013: – Nigdy nie miałem złych relacji z Cruyffem. A że czasami się nie dogadywaliśmy… Zgoda. Zacznijmy od tego, że żaden piłkarz nie lubi, gdy się go zmienia. On to robił, żeby mnie wkurwić, żebym był bardziej zmotywowany następnego dnia. Ludzie tego nie rozumieją. Wiesz, ile razy byłem u niego w domu na obierze tylko po to, żeby wytłumaczył mi, dlaczego ciągle mnie zmienia? Zanim stawiał mnie przed tablicą z założeniami taktycznymi, serwował obiad. Najtańsze jedzenie na świecie. Sałatka z jajkiem w środku. Mówiłem mu: „Kurwa, trenerze…”. A on mi na to: „Typowy Holender”.

Dziś Johan ma takie samo panowanie nad piłką, jak wtedy kiedy grał lub trenował. Pamiętam, że na każdym treningu strzelał z dystansu lub poprzeczkę. Zawsze jak z nim graliśmy, przegrywaliśmy. Zawsze. I zawsze na pieniądze. Skurczybyk, pewnego dnia na Teneryfie wygrał ze mną 100 tysięcy peset. Wziął mnie na bok przed meczem i powiedział: „Jeśli strzelisz gola, dam ci 100 tysięcy, jeśli nie, płacisz ty”. W pierwszej połowie prowadziliśmy 2:0. W przerwie zostaję zmieniony. Mówię mu: „Dlaczego do diabła mnie zmieniasz?”. Odpowiada: „Wisisz mi 100 tysięcy peset”. Skurwysyn, zawsze potrafił wkurwić. Ale tam gdzie byłem ja, był i on – Gala Złotej Piłki, Złoty But na mundialu w USA. Dlaczego? Bo to jest mój trener, mój ojciec.

* * *

Jan Olsson: – Grałem przez osiemnaście lat jako zawodowiec, siedemnaście razy w reprezentacji Szwecji, ale ten moment przeciwko Cruyffowi był najbardziej doniosłym w całej mojej karierze. Myślałem, że na pewno wyłuskam piłkę, ale oszukał mnie. Nie zostałem upokorzony, o nie. Po prostu nie miałem szans. Był geniuszem. Jestem dumny z tego momentu.

 

Najnowsze

Hiszpania

Polowanie na czarownice w Realu Madryt. Kto jest winny?

Patryk Stec
2
Polowanie na czarownice w Realu Madryt. Kto jest winny?

Komentarze

0 komentarzy

Loading...