Reklama

Liga będzie ciekawsza? Borussia lepsza niż w sezonach mistrzowskich

Piotr Tomasik

Autor:Piotr Tomasik

22 marca 2016, 17:39 • 3 min czytania 0 komentarzy

Mogliśmy się łudzić i poszukiwać kogoś, kto stawi czoła Bayernowi, by Bundesliga znów nie była teatrem jednego aktora. Tymczasem spełnił się scenariusz najbardziej przewidywalny – w Niemczech znów jest liga dwóch zespołów, a w roli partnera do tańca znów występuje Dortmund.

Liga będzie ciekawsza? Borussia lepsza niż w sezonach mistrzowskich

Dopiero co zachodziliśmy w głowę i wymyślaliśmy kolejnych kandydatów, którzy zatrzymają krajową dominację ekipy Guardioli. Ale kiedy tylko padały nazwy kolejnych klubów, najsilniejsze argumenty wytrącano z rąk. Sensownie, skromnie budowana Borussia Moenchengladbach? Kryzys, jaki spotkał ją na początku sezonu, zapisał się na klubowych kartach historii i kosztował Luciena Favre głowę. Bayer Leverkusen? Im dłużej oglądamy występy podopiecznych Rogera Schmidta, tym większe mamy wątpliwości, czy ten zespół robi jakiekolwiek postępy. Wolfsburg? Odejście Kevina De Bruyne, krótka ławka i gra na kilku frontach powodują, że dziś „Wilki” nie kwalifikują się nawet do Ligi Europy. Schalke? No, bądźmy poważni.

Trudno wierzyć tym, którzy mówią, że spodziewali się natychmiastowego odrodzenia Borussii Dortmund. Zakończyła się era Juergena Kloppa, nowy trener miał mieć czas na poznanie zespołu, zbudowanie go wokół nowej, własnej myśli. No właśnie, budowa… Klub na letnich transferach zarobił dwa razy więcej niż wydał – za 11 milionów euro wziął Gonzalo Castro, który gra zazwyczaj, ale nie zawsze, za 3,5 mln euro lewego obrońcę Joo-Ho Parka, który nie gra prawie wcale. Dwaj zawodnicy, którzy z miejsca wskoczyli do składu, to bramkarz z Freiburga i pomocnik z drugiej ligi. A zimą nie dość, że nie było rewolucji, to w ogóle nikt do Dortmundu nie trafił.

A obecna pierwsza trójka wygląda tak…

1

Reklama

Siedem kolejek do końca sezonu i szesnaście punktów różnicy między drugim a trzecim zespołem. Jak w teorii powinniśmy oglądać walkę o mistrzostwo i utrzymanie, tak na samej górze są dwa starcia – do drugiego i od drugiego miejsca. Że Bayern pożera tę ligę i ma na koncie 69 punktów, dziwić nie powinno. Ale te 64 „oczka” Borussii to na tym etapie więcej, niż w sezonach 2010/11 i 2011/12, kiedy Klopp wygrywał mistrzostwo Niemiec.

Tak, dziś doskonale widać, że Thomas Tuchel przez ten rok przerwy, który wziął sobie po pracy z Mainz, nie próżnował. Wszedł do klubu z buta, momentalnie zaczął przekładać na boisko wszelkie swoje myśli i rozbujał tę drużynę. Henrich Mchitarian przez dwa lata gry w Borussii rozczarowywał, miał znacznie więcej złych momentów niż dobrych, uzbierał w tym czasie 18 goli i 17 asyst. W obecnych rozgrywkach, kiedy do ich zakończenia jeszcze trochę pozostało, ma na koncie 20 bramek i 24 ostatnie podania.

Tuchel potrafił jesienią, gdy z problemami zdrowotnymi zmagał się jeszcze Piszczek, zrobić świetnego prawego obrońcę z Matthiasa Gintera. Dziś w bardzo wysokiej formie jest już Polak, wielu zaczęło się dopominać o powrót do reprezentacji Niemiec Marcela Schmelzera, chyba na dobre odrodził się Hummels, a 20-letni Weigl pokazał, że za moment będzie wart miliony. Przykłady można mnożyć – od Reusa, który ma już 19 goli i 6 asyst, przez Kagawę (9 + 10), po Aubameyanga, który walczy o koronę króla strzelców z Lewandowskim, a w klubowych rozgrywkach zdobył bramkę mniej niż on (35 do 36).

Dalej – Borussia w tym roku z piętnastu spotkań wygrała trzynaście, zremisowała dwa. A na rozkładzie miała dwumecz z Tottenhamem i Porto, w lidze Bayern, Bayer czy Gladbach.

Niepotrzebne były miliony, rewolucje i wielkie wietrzenie szatni. Maszyna z Dortmundu, głównie za sprawą Tuchela, znów chodzi idealnie. I daje nadzieję, że liga niemiecka nie wpadnie w całości w ręce Bayernu.

Najnowsze

Niemcy

Niemcy

Miał zastąpić Lucasa w Bayernie. Na razie dorównuje mu pod względem urazów

Radosław Laudański
0
Miał zastąpić Lucasa w Bayernie. Na razie dorównuje mu pod względem urazów
Niemcy

Karbownik to ma jednak pecha. Zaczął grać na środku pomocy i złapał uraz

Szymon Piórek
2
Karbownik to ma jednak pecha. Zaczął grać na środku pomocy i złapał uraz

Komentarze

0 komentarzy

Loading...