Na takie sytuacje Hiszpanie mają konkretne określenie. „Robo”. Czyli kradzież. Valencia grała dziś w 1/8 finału Youth League z Chelsea. Tam obowiązuje inna zasada niż w dorosłej Lidze Mistrzów – jeden mecz, bez rewanżu. W regulaminowym czasie skończyło się 1:1, aż w końcu doszło do karnych. I nastąpił skandal, jaki na moment wstrząsnął piłkarską Europą. Chelsea awansowała do kolejnej rundy, ale sędzia nie uznał prawidłowej jedenastki Valencii.
Do piłki podchodzi Gil z Valencii strzela idealnie przy słupku, ale… futbolówka odbija się od wewnętrznego słupka i wychodzi w pole. Arbiter konsultuje się z asystentem i zapada decyzja. Gol nieuznany. Piłkarze się wykłócają, zaczynają latać wyzwiska, jednak sędzia nie zamierza zmienić decyzji. Gil był jedynym zawodnikiem obu drużyn, który „zmarnował” dziś jedenastkę. To kosztuje jego drużynę odpadnięcie z rozgrywek.
Valencia U19 have been disallowed a penalty against Chelsea U19 that went in. Chelsea went on to win the shoot out. pic.twitter.com/M9zkz4yNo9
— Red Army! (@MYMUFC1) February 23, 2016
Momentalnie zawrzał też Twitter…
Scandolous!!! Can’t believe what I’ve just seen…. https://t.co/58aURVS41t
— Gary Neville (@GNev2) February 23, 2016
… i pojawiły się pytania – co dalej? Jak UEFA zamierza się z tego wytłumaczyć? Czy Chelsea zostanie pozbawiona awansu? Czy może mecz zostanie powtórzony? Co z tym dennym sędzią i jego ślepym asystentem? Jak zostaną ukarani? I wreszcie – czy w ogóle można grać na takie – bądźmy szczerzy – dość specyficzne bramki, przy których raz na milion prób może dojść do tak kuriozalnej sytuacji jak dziś?
Kradzież w żywe oczy.