Reklama

Ofensywna maszyna utrzyma tempo po wymienieniu ważnego trybu?

Piotr Tomasik

Autor:Piotr Tomasik

09 lutego 2016, 16:52 • 6 min czytania 0 komentarzy

Zazwyczaj scenariusz wyglądał podobnie. Przed sezonem były szumne zapowiedzi o dołączeniu do ligowej czołówki, a właściciel szedł na całość i mówił nawet o mistrzostwie. Eksperci kiwali głowami, że tym razem rzeczywiście może się udać, bo klub jest poukładany, stabilny finansowo, piłkarze w sumie też nie najgorsi i tak dalej. Przy pierwszych niepowodzeniach pojawiały się jeszcze apele o cierpliwość, ale już wraz z końcem rundy jesiennej było raczej jasne, że jeśli klub będzie do końca sezonu zaangażowany w jakąś walkę, to prędzej w tę o utrzymanie niż o puchary. Tym razem jednak jest inaczej, Cracovia – bo o tym zespole rzecz jasna mowa – do wiosennego grania startuje z pozycji, o której przez lata mogła tylko pomarzyć. Jeśli utrzyma tempo, powinna w końcu dojechać do Europy. A jeśli uda się wrzucić jeszcze wyższy bieg…  

Ofensywna maszyna utrzyma tempo po wymienieniu ważnego trybu?

Mamy problem, by jednoznacznie ocenić wydarzenia z przerwy zimowej dotyczące ekipy Jacka Zielińskiego. Z jednej strony – trener miał sporo powodów do narzekania. Wprost przyznawał, że dobór sparingpartnerów był tragiczny, niemal każdemu meczowi towarzyszyły jakieś jaja. A to trzeba było grać w piłkę śnieżną, a to zamiast z Levante czy Lokomotiwem Moskwa trzeba było mierzyć się z hiszpańskimi amatorami, a to na boisku, które nie spełniało żadnych wymogów, nie udało się dokończyć sparingu, bo sędzia obraził się na piłkarzy i pojechał do domu. Po drugie, drużynę opuścił przecież Deniss Rakels, jej najlepszy strzelec, a jakkolwiek patrzeć – to spory powód do niepokoju.

Z drugiej strony – wydaje się, że kadrowo drużyna zdecydowanie słabsza nie będzie. Po stronie strat dopisać możemy jeszcze tylko Krzysztofa Pilarza, rezerwowego bramkarza. Wzmocnienia? Przede wszystkim odejście Bartosza Rymaniaka, ale też zakontraktowanie niezłych piłkarzy: Anton Karaczanakow i Florin Bejan z miejsca powinni podnieść rywalizację w zespole, a młodzi Hubert Adamczyk i Przemysław Pyrdek to też ciekawy materiał ludzki. Już jesienią miejsc w formacjach ofensywnych było mniej niż dobrych piłkarzy, na ławce musieli siadać czasami m.in. Budziński czy Kapustka i – nawet pomimo utraty Rakelsa – ten dający podstawy do optymizmu status quo powinien zostać zachowany.

KRAKOW 24.07.2015 MECZ 2. KOLEJKA EKSTRAKLASA SEZON 2015/16 --- POLISH FOOTBALL TOP LEAGUE MATCH IN CRACOW: CRACOVIA - WISLA KRAKOW MATEUSZ CETNARSKI ARKADIUSZ GLOWACKI FOT. PIOTR KUCZA/NEWSPIX.PL --- Newspix.pl *** Local Caption *** www.newspix.pl mail us: info@newspix.pl call us: 0048 022 23 22 222 --- Polish Picture Agency by Ringier Axel Springer Poland

Bez niego ani rusz

Reklama

Mateusz Cetnarski. Cracovia to ofensywna maszyna, która wyprodukowała największą liczbę goli w rundzie jesiennej spośród wszystkich drużyn (44). Średnio na mecz oddawała tez najwięcej strzałów (16), a także mogła pochwalić się największą liczbą strzałów celnych (7). Kilku zawodników było w stanie w pojedynczych spotkaniach odegrać rolę bohatera i pociągnąć zespół, ale patrząc z perspektywy całej rundy, największą robotę odwalił własnie Cetnarski. Nie chodzi tylko o to, że miał udział przy największej liczbie trafień (7 goli, 8 asyst, 5 kluczowych podań) ze wszystkich graczy. Dyrygował tym zespołem, regulował tempo, rozdzielał zadania na boisku. W końcu był rozgrywającym z gatunku tych, których rzadko spotykamy pod naszą szerokością geograficzną. Chyba nie jest wielkim ryzykiem napisanie, że to w dużej mierze właśnie dzięki jego formie tak błyszczeli też inni.

Piąta kolumna

Wydaje się, że odejście Rymaniaka można uznać za koniec pewnej epoki. W trakcie ostatnich okienek – głównie dwóch ostatnich – szatnia została wyczyszczona ze zbędnych elementów, w końcu nie ma w tym pociągu pasażerów na gapę. Jeśli już musielibyśmy kogoś wskazać, to najpewniej padłoby na Huberta Wołąkiewicza. Po tym, co odwalał w końcówce swojej przygody z Lechem, już zawsze będzie na cenzurowanym.

Naczelny ananas

Janusz Filipiak. Ze strony trenera i piłkarzy spodziewamy się względnego spokoju, więc ciężko wskazywać kogoś na siłę. Tym bardziej, że najważniejszą osobą w klubie jest przecież człowiek, który swoimi wypowiedziami i czynami sprawiał, że czasami zastanawialiśmy się, jak mógł odnieść tak potężny sukces w biznesie. Przez długie lata nie potrafił przyswoić specyfiki środowiska, w które wpompował miliony. Obawiamy się, że teraz też może nie wytrzymać ciśnienia i to zarówno wtedy, gdy pojawi się wymarzony sukces, jak i w przypadku niepowodzenia. Na wszelki wypadek radzimy nie przedawkowywać wywiadów.

Ręce na kołdrę

Reklama

Bartosz Kapustka. Bilet na Euro w zasadzie już trzyma w dłoni, musiałoby się wydarzyć bardzo wiele, by go wypuścił. Bardzo wiele złego oczywiście. Kontuzja (odpukać!), forma tak tragiczna, że Zieliński wolałby wystawiać Dariusza Zjawińskiego zamiast niego, regularne wizyty w klubie Frantic, które kończyłyby się stopniową utratą uzębienia… Ale nie wieśćmy czarnych scenariuszy. Wiosną Kapustka ma wiele do wygrania – jak najlepszą pozycję w reprezentacji, duży transfer do zachodniego klubu… Potrzeba mu regularności, którą prezentował przez większą część rundy jesiennej. Liczby ma bardzo dobre (2 gole, 8 asyst, 3 kluczowe podania), choć jak sam przyznawał w jednym z wywiadów – nie podpala się nimi, bo np. kilka asyst wynikało z dość przypadkowych zagrań. Podoba nam się to zdrowe podejście. Liczymy, że ominą go dołki i wszelkie zakręty.

Trener (+przewidywana data zwolnienia)

Jacka Zielińskiego niedawno wybraliśmy Trenerem Roku, więc wypada nam tylko przypomnieć fragment uzasadnienia:

Nie musieliśmy się długo głowić nad jego kandydaturą. Wrócił w bardzo fajnym stylu, zupełnie jakby czas, w którym był poza piłką – blisko 18 miesięcy, nie rzucał się na pierwszą lepszą robotę – w całości poświęcił na układanie planu, który teraz skrzętnie realizuje. Gdy przejmował Cracovię pisaliśmy – znalazł się śmiałek, który wkracza na pole minowe. Drużyna rozbita, otoczenie niełatwe do pracy, o czym niejeden trener już się przekonał. Ale Zieliński od początku poruszał się z taką gracją, że do żadnego wybuchu nie doszło. Ba! Można nawet powiedzieć, że niektóre ładunki rozbroił, a potem wykorzystał na własny użytek. Mateusz Cetnarski to przykład najbardziej dobitny.

Winni jesteśmy wam też liczby. Od momentu, w którym Zieliński znów pojawił się w Ekstraklasie (20 kwietnia) , nikt nie punktuje lepiej niż jego zespół. 30 spotkań – 17 zwycięstw, 8 remisów, 5 porażek. Razem 59 punktów. Tylko rewelacja jesieni, Piast Gliwice, we wspomnianym okresie idzie łeb w łeb z Cracovią Zielińskiego (obie drużyny kończyły poprzedni sezon w grupie spadkowej), z kolei Legia jest punkt za plecami tej dwójki.

Zwolnienie? Bądźmy poważni.

Wyjściowa jedenastka

7Ov2TuO

InStat

Mecze Cracovii zdecydowanie warto oglądać od pierwszego gwizdka. Nie ma w Ekstraklasie drugiej drużyny, która tak lubi mocne otwarcia. Aż 11 goli piłkarze “Pasów” strzelili jesienią w pierwszych kwadransach spotkań (25% wszystkich trafień zespołu). Tylko jedno z nich drużyna z Krakowa kończyła bez punktów. Z kolei jeśli chodzi o bramki stracone, jest wyraźny problem z pierwszym kwadransem po przerwie. Ekipa Jacka Zielińskiego krótko po powrocie na boisko straciła aż 10 bramek (34%), najwięcej w całej lidze.

Optymistyczny scenariusz

Odejście Denissa Rakelsa do Reading jest mniej więcej tak odczuwalne, jak w Legii transfer Orlando Sa do tej angielskiej drużyny. Część kibiców już maju ma problem, by przypomnieć sobie najlepsze wyczyny Łotysza, bo pamięć zajmują świeże popisy Karaczanakowa, Cetnarskiego, Kapustki, Jendriska, Budzińskiego, a także Covilo czy Dąbrowskiego. Ekipa dalej gra z polotem, którego zazdrości jej pół ligi i dorzuca do tego nadspodziewanie dobrą grę w obronie. Janusz Filipiak do obiecanych premii za puchary, musi dorzucić coś ekstra, ale czyni to z radością. Na Euro jedzie nie jeden piłkarz “Pasów”, ale aż trzech…

Pesymistyczny scenariusz

Problemy ze sparingami przyczyniły się do kiepskiego startu. Tak kiepskiego, że Kapustka przegrywa pojedynki biegowe z Janotą, a Covilo główkowe z Bartłomiejem Babiarzem, więc z Górnikiem Zabrze, Termaliką i Zagłębiem “Pasy” zdobywają ledwie punkcik. Pojawia się delikatna nerwówka. Tym bardziej, że już po zamknięciu okienka kontuzji doznaje Grzegorz Sandomierski, a solidnego zmiennika jednak nie sprowadzono. Rzutem na taśmę Cracovia znajduje się pod kreską po sezonie zasadniczym. Kosztem Wisły Kraków.

Fot. FotoPyK

Najnowsze

Hiszpania

Mbappe: Bilbao było dla mnie dobre, bo tam sięgnąłem dna

Patryk Stec
0
Mbappe: Bilbao było dla mnie dobre, bo tam sięgnąłem dna
Piłka nożna

Błaszczykowski o aferze zdjęciowej. “Mnie nie pozwoliłoby wewnętrzne ego”

Patryk Stec
6
Błaszczykowski o aferze zdjęciowej. “Mnie nie pozwoliłoby wewnętrzne ego”

Ekstraklasa

Ekstraklasa

Trela: Licencyjna fikcja. Ale czy z luzowaniem dostępu do zawodu trenera należy walczyć?

Michał Trela
22
Trela: Licencyjna fikcja. Ale czy z luzowaniem dostępu do zawodu trenera należy walczyć?

Komentarze

0 komentarzy

Loading...