Reklama

II-ligowiec w poważnych tarapatach. Można powoli gasić światło

Piotr Tomasik

Autor:Piotr Tomasik

14 stycznia 2016, 12:27 • 4 min czytania 0 komentarzy

Wszystko wskazuje na to, że z piłkarskiej mapy Polski zniknie kolejny klub. Następny, który przegrał z wymogami licencyjnymi i pustkami w kasie – a więc poległ w walce z samym sobą. Okocimski Brzesko. Jeszcze niedawno zespół rywalizował w pierwszej lidze i zapowiadał budowanie silnej drużyny, a teraz dołączy do Odry Wodzisław, Widzew Łódź i innych ekip, których uśmierciła ciężka choroba – długi. Dziś okazuje się, że ekipa Tomasz Kulawika nie wystartuje już w II lidze w tym sezonie, a do tego zostaną rozwiązane wszystkie grupy młodzieżowe.

II-ligowiec w poważnych tarapatach. Można powoli gasić światło

Owszem dochodziły do nas głosy, że w Brzesku nie dzieje się dobrze, że klub ma spore problemy finansowe. W kuluarach często padały dość zawrotne jak na II ligę kwoty – nawet miliona złotych długu. W raporcie finansowym komisji rewizyjnej można było wyczytać, że dobrym posunięciem byłoby wycofanie klubu z rozgrywek II ligi, która jak dobrze wiemy – prowadzona jest od niedawna na szczeblu centralnym, co niesie za sobą większe koszty. W klubie nikt jednak nawet nie dopuszczał do siebie myśli, że taki scenariusz mógłby się ziścić. Ryszard Niemiec – Prezes MZPN-u też zaklinał rzeczywistość mówiąc:

– Krytycznie oceniam propozycję wycofania zespołu z rozgrywek drugiej ligi. Pomimo trudnej sytuacji finansowej zalecam daleko posuniętą ostrożność i zachowanie spokoju. Widać światełko w tunelu. Klub powoli wraca na ścieżkę racjonalności. Ma rację komisja rewizyjna mówiąc o kontraktach dla ponad 50 zawodników, ogólnym chaosie związanym z narzucaniem przez kolejnych trenerów swoich wizji budowania zespołu, które generowały ogromne koszty. Oparcie drużyny o swoich wychowanków, intensyfikacja pracy z młodzieżą przyniosą jednak efekty.

Ambitne plany i reorganizacja nie przyniosły jednak pozytywnych zmian, nawet pomimo faktu pozyskania trzech sponsorów. Ale prawdziwa żałoba przyszła po tym, jak okazało się, że Can-Pack, sponsor tytularny i potentat w branży opakowań, znacznie obciął fundusze przeznaczane na sponsorowanie zespołu z Brzeska. To tym bardziej zaskakujące, bo przecież od wielu tygodni „Piwosze” mieli zaklepany obóz przygotowawczy w Cetniewie, a jak wiadomo podróż nad morze i luksus trochę kosztują. Rodzina, która żyje z zasiłków nie jedzie na wakacje do czterogwiazdkowego hotelu w Hiszpanii, tylko wybiera miejski zalew lub Wisłę. Dlaczego więc ktoś wpadł na taki szalony pomysł?

Od czasu, gdy kibice dowiedzieli się o wycofaniu się sponsora tytularnego było wiadomo, że klub może uratować już właściwie tylko miasto. Albo jakiś noworoczny cud polegający na znalezieniu nowego darczyńcy, ale z takimi nadprzyrodzonymi zjawiskami wiadomo jak często bywa: niby gdzieś są, ktoś je widział, ale mało kto w nie wierzy i zdarzają się raz na sto lat. W regionie jest co prawda kilka prężnie działających firm, ale jakoś żadna nie kwapiła się, żeby promować się w ten sposób.

Reklama

Ratusz też nie chce wspomagać klubu i od dawna wypina się na działaczy OKS-u. Politycy z regionu nie pojawili się nawet na walnym zgromadzeniu przed rozpoczęciem obecnych rozgrywek, pomimo że Okocimski bardzo nalegał na dialog. Pytanie tylko, czy rzeczywiście ratowanie się kasą miejską to dobry pomysł, i czy w ten sposób zespół wyszedłby na prostą w dłuższej perspektywie. Poza tym jak głosi stare, wyświechtane powiedzenie: z pustego to i Salomon nie naleje. To samo potwierdza lokalny polityk, Czesław Kwaśniak, który zdradził ostatnio Dziennikowi Polskiemu:

Tak źle w Brzesku już dawno nie było. Miasto jest zadłużone do granic przyzwoitości. Boję się, że nie będzie miało z czego pokryć wkładu własnego, jeśli dostanie unijne wsparcie.

Na dziś sytuacja w Okocimskim wygląda więc żałośnie smutno:

– wycofał się sponsor tytularny
–  za chwilę  mają zostać rozwiązane wszystkie grupy młodzieżowe
– prezes daje zawodnikom wolną rękę w poszukiwaniu klubu
– do końca tygodnia piłkarze mają rozliczyć się z klubem i zdać sprzęt
– zespół nie przystąpi do rundy wiosennej
– miasto nie uratuje klubu, bo musi ratować siebie – w hierarchii priorytetów burmistrza OKS zajmuje pewnie 223. miejsce
– klub, który został założony przed wojną przestanie istnieć

W dużej mierze dlatego, że sam prosił się o guza. To trochę tak jakby latać za Joanną Jędrzejczyk i mówić jej, że jest słaba i nic nie potrafi, albo drapać się odbezpieczonym pistoletem po głowie – w końcu dojdzie do tragedii. W ciągu kilku lat przez klub przewinęło się kilkunastu członków zarządu o wątpliwych kompetencjach. Pamiętacie zatrudnienie Krzysztofa Przytuły, który wolał jeździć do studia telewizyjnego, niż prowadzić zespół, gdy ten walczył o utrzymanie? no właśnie. No i jeżeli – o czym wspomina Niemiec – będąc w tarapatach, w ciągu kilkunastu zatrudnia się 50 piłkarzy, to chyba w Brzesku ktoś naprawdę celowo działał na szkodę klubu.

Fot. FotoPyK

Reklama

Najnowsze

Boks

Olbrzym nie dogonił króliczka. Usyk ponownie pokonał Fury’ego!

Szymon Szczepanik
11
Olbrzym nie dogonił króliczka. Usyk ponownie pokonał Fury’ego!
Anglia

Fabiański: Nie spodziewałem się, że tak długo będę grał w Premier League

Bartosz Lodko
0
Fabiański: Nie spodziewałem się, że tak długo będę grał w Premier League
Hiszpania

Cierpiące Atletico wygrało w końcówce! Koszmarne pudło Lewandowskiego

Jakub Radomski
53
Cierpiące Atletico wygrało w końcówce! Koszmarne pudło Lewandowskiego

Komentarze

0 komentarzy

Loading...