Reklama

Tuszyński przejął Puchar Turcji. Facet urodził się dla tych rozgrywek!

redakcja

Autor:redakcja

13 stycznia 2016, 13:43 • 2 min czytania 0 komentarzy

Patryk Tuszyński jest bohaterem naprawdę nieszablonowej kariery. W wieku 18 lat bujał się po Ślęzie Wrocław, aż nagle dość nieoczekiwanie przeniósł się z Kluczborka do Lechii. Tam na ogół też nic nie pokazywał, ale Michał Probierz dostrzegł w nim coś, co potem pozwoliło mu – też nieoczekiwanie – odnieść sukces w Jagiellonii. „Tuszek” błyszczał w Białymstoku do tego stopnia, że wywalczył lukratywny kontrakt w Rizesporze, po czym… znów słuch po nim zaginął. Coś jednak ostatnio drgnęło…

Tuszyński przejął Puchar Turcji. Facet urodził się dla tych rozgrywek!

Losy Tuszyńskiego w Turcji są tak nietypowe jak jego dotychczasowa kariera. Przegrał rywalizację w ataku, potem doznał kontuzji, ale jeszcze we wrześniu dał sygnał, że… świetnie czuje się w Pucharze Turcji. W starciu z prowincjonalnym Adliyesporem strzelił gola i asystę, a potem tylko dorzucił zaskakującą powtarzalność. Dziś ponownie ustrzelił niejaki Aydinspor (zwycięski gol w doliczonym czasie gry), dzięki czemu jego bilans w Turkyie Kupasi wygląda tak:

– 23.09. – Adliyespor – 1 gol, 1 asysta
– 02.12. – Orhangazispor – bez gola
– 16.12. – Bucaspor – 1 gol
– 22.12. – Mersin – 1 gol, 1 asysta
– 10.01. – Aydinspor – 1 gol
– 13.01. – Aydinspor – 1 gol.

6 meczów, 5 goli, 2 asysty. Dla porównania w lidze: 7 meczów, 1 gol, 1 asysta. W dużej mierze to dzięki niemu Rizespor zajmuje pierwsze miejsce w grupie.

Zrzut ekranu 2016-01-13 o 13.31.49

Reklama

Ktoś zaraz napisze w komentarzach, że Tuszyński ostrzeliwuje tylko tych bramkarzy, którzy między treningami pasą kozy. Nie przeczymy, jest w tym pewnie sporo racji (pytanie tylko, czy chodzi rzeczywiście o kozy). Fakty są jednak takie, że Patryk zaczął wykorzystywać swoją szansę. W lidze trwa właśnie przerwa, trener sygnalizuje, że pierwszym wyborem są inni napastnicy, ale Polak przynajmniej nie narzeka, że został niesprawiedliwie odstrzelony, tylko sam po prostu – nomen omen – strzela. W lidze, na zamknięcie rundy z Basaksehirem, też zresztą trafił do siatki. Teraz pytanie, jak skuteczność z krajowego pucharu przełoży się na hierarchię napastników. Leonard Kweuke (16 meczów w lidze, 9 goli) wydaje się nie do wygryzienia, ale grunt, że „Tuszek” nie składa broni.

Najnowsze

Komentarze

0 komentarzy

Loading...