Reklama

Chłopcy ze Śląska szanują pracę. Nowy Milik? Widać takiego…

redakcja

Autor:redakcja

13 stycznia 2016, 17:18 • 4 min czytania 0 komentarzy

– Aglomeracja śląska jest potężna, bo są to miliony ludzi, a znaczenie mają również bliskie odległości do klubów. Infrastruktura sportowa jest dość rozbudowana i mimo, że nie jest ona w najlepszym stanie, to jednak istnieje. Klub koło klubu, a to też sprzyja temu, że młodzież do nich trafia. Nagromadzenie klubów piłkarskich jest spore. Trafisz do małego, z małego do dużego – ocenia zwycięstwo województwa śląskiego w naszym turnieju trener Jan Żurek, znający jak niewielu tamto środowisko.

Chłopcy ze Śląska szanują pracę. Nowy Milik? Widać takiego…

Skorupski, Piszczek, Glik, Boenisch, Polanski, Jodłowiec, Błaszczykowski, Podolski, Wilczek, Milik, Sobiech. Mocna ekipa. Dlaczego akurat na Śląsku jest tyle talentów?
Śląsk zawsze obfitował w talenty. Z czego to wynika? Może dlatego, że piłka od początku była tam bardzo popularna. Wielu chłopaków wychowało się na Górniku, na Ruchu na Gieksie. To kluby z tradycjami. Pewnie też dlatego, że to region robotniczy, gdzie zawsze było dużo kopalń, zakładów pracy. To region dość mocno uprzemysłowiony, dużo ludzi ciężko pracuje, a piłka w robotniczych miastach była zawsze popularna. Poza tym dobra praca z młodzieżą. Kiedyś wyglądało to trochę inaczej, dzisiaj są skauci, osoby zorganizowane przez kluby. Zresztą młodzież też od zawsze sama przychodziła do klubów. Kto nie oglądał Górnika? Kto nie oglądał Ruchu? Każdy chciał być w klubie.

W innych miejscach w Polsce też są kluby z tradycjami: Legia, Wisła, a jednak w tych województwach wysyp talentów jest trochę mniejszy. 
Wpływa na to wiele czynników. Aglomeracja śląska jest potężna, bo są to miliony ludzi, a znaczenie mają również bliskie odległości do klubów. Infrastruktura sportowa jest dość rozbudowana i mimo, że nie jest ona w najlepszym stanie, to jednak istnieje. Klub koło klubu, a to też sprzyja temu, że młodzież do nich trafia. Nagromadzenie klubów piłkarskich jest spore. Trafisz do małego, z małego do dużego. Bo tak było z wieloma chłopakami, którzy nie szli od razu do Górnika, tylko najpierw poprzez mniejsze ośrodki.

Przez to nagromadzenie miast łatwiej jest wpaść w złe towarzystwo. Poza tym każdy młody zawodnik musi walczyć z pokusami. Alkohol, imprezy – to jest dla nich atrakcyjne.
Dzisiaj pokus jest dużo tak dla starych, jak i dla młodych. Trzeba mieć trochę szczęścia do nauczycieli, do rodziny, która cię będzie wspierać. Bo rzeczywiście, co by nie powiedzieć, Warszawa, Kraków czy Poznań to duże aglomeracje, ale przecież Katowice to też nie jest dziura, jest tam gdzie pójść, jest gdzie się pobawić. Nie jeden pobłądził, ale myślę, że przez to że chłopcy na Śląsku szanują pracę, nie sprawiają większych problemów.

Zgadza się, ale wielu wywodzi się z różnych, nieraz patologicznych środowisk. Błaszczykowski na własne oczy widział, jak ojciec morduje mu matkę.
Kuba miał dobrą rodzinę, która mu pomogła. Poza tym klub zawsze jest odskocznią. Jeżeli człowiek jest w biedzie, to ma dwa wyjścia: albo się poddać, albo próbować walczyć. Każdy musi mieć w sobie ambicję. Trzeba mieć w sercu to, co cię pcha do przodu, żeby wygrywać, podnosić swoje umiejętności, by się wyrwać do lepszego życia z tego środowiska, którego się doświadczyło i widziało na własne oczy. Piłka dała to wielu chłopakom.

Reklama

Z drugiej strony Śląsk do tej pory nie stanowił zachęty pod względem infrastrukturalnym. Ładne dla oka stadiony dopiero powstają, niedawno w Tychach czy Bielsku-Białej, teraz powoli budują się w Chorzowie i Zabrzu.
Tak, ale wcześniej też na Śląsku była dobra infrastruktura. Jeśli byśmy wrócili te kilkanaście lat do tyłu, to nie było tak źle. Dopiero w ostatnim czasie inne regiony zaczęły nas gonić. Powstają nowe, piękne stadiony i oby było tak dalej, bo to przyciąga młodzież i sponsorów. Oby całe rodziny przychodziły na stadiony, bo w ten sposób zaszczepia się miłość do piłki. Uważam, że stadion to jest mała sprawa, chociaż bardzo ważna. Ważniejsze jest, by młodzież miała warunki do trenowania. Nie chodzi tylko o oglądanie mistrzów, ale też o fajną szatnię, trawiaste boisko i sztuczną nawierzchnię. Żeby te standardy europejskie obowiązywały również u nas. Rodzice chcą dawać pieniądze na dzieciaki, ale chcą też dać je do klubów, które mają odpowiednią bazę. To jest tak, jak z zapisywaniem dziecka do szkoły muzycznej. Jeśli uczymy dziecko grać na pianinie, to chcemy najlepszego nauczyciela.

Ostatnio pracował pan w klubach z niższych lig. Widać tam nowych Milików albo Błaszczykowskich?
Tak, widać. Przykład? Jestem ciekawy jak sobie da radę choćby Krzysztof Drzazga, którego obserwowałem, a który trafił do Wisły. Z naszego podwórka jest kilku ciekawych chłopaków. Co prawda ostatnio nie udało im się wejść do ligi, ale kto wie – może uda się na wiosnę? W niższych klasach zaczęto coraz lepiej pracować z młodzieżą. Należy też pochwalić miasta za pomoc i pieniądze na szkolenie nowych Milików, Piszczków czy Sobiechów. U nas zawsze będzie klimat do rozwoju piłkarzy. Może nowe talenty nie będą się pojawiały co roku, ale niebawem znów ktoś wypłynie.

Fot. FotoPyK

Najnowsze

Komentarze

0 komentarzy

Loading...